Geotermia, choć nadal niewykorzystywana w Polsce na wielką skalę, już dziś przyczynia się do poprawy jakości powietrza. Jak mówił zastępca Piotr Woźny zastępca prezesa NFOŚiGW, dobrym przykładem pozostaje działalność spółki Geotermia Podhalańska.
Geotermia konkurencyjna na wolny rynku
17 proc. ciepła dystrybuowanego przez Geotermię Podhalańską trafia do odbiorów indywidualnych (średnia rynkowa wynosi 10 proc.). Sama spółka jest w bardzo dobrej sytuacji ekonomicznej, a perspektywy także są obiecujące. Ma szanse przełożyć się to nie tylko na efekt ekologiczny, ale i portfele mieszkańców: – W ciągu 2-3 lat spółka dwa razy obniżała ceny za dostawę energii cieplnej. Średni rachunek za ciepłą wodę i ciepło dla średniej wielkości domu na Podhalu, liczącego około 200 m kw, wynosi około 400 zł na miesiąc – przypominał Piotr Woźny, dodając, że już dziś, na obsługiwanym przez siebie terenie, Geotermia Podhalańska jest konkurencyjna dla dostawców energii pochodzącej z paliw kopalnych.
A że, ponoszona przez tych drugich, opłata emisyjna ciągle wzrasta (w ciągu ostatniego roku podrożała z 6 do 21 euro za tonę), może oznaczać to dobrą wiadomość dla spółek inwestujących właśnie w geotermię.
Geotermia oznacza też spadek udziału niskiej emisji. Ciepło z geotermii jest dostarczającym do około 900 odbiorców domu jednorodzinnych na Podhalu, w tym 600 z samym Zakopanem. – Gdyby w każdym z tych domów był zamontowany „kopciuch” mogący w sezonie grzewczym wyemitować około 60 kg pyłów PM10 i PM2,5. 3600 kg pyłów w Zakopanem, a które nie trafiają w powietrze dzięki temu, że Geotermia Podhalańska dostarcza ciepło do tych domów.
“Czyste powietrze” tuż, tuż
Strategicznym rozwiązaniem do walki ze smogiem ma być w Polsce program „Czyste powietrze”. Jak informowali przedstawiciele NFOŚiGW, przygotowania do jego wprowadzenia są na ostatniej prostej. Anna Król – zastępca prezesa NFOŚiGW – wspominała, że nabór wniosków ma rozpocząć się jeszcze we wrześniu, już niedługo na stronach internetowych znajdą się wzory wniosków. W części gmin już rozpoczęły się spotkania informacyjne dla mieszkańców.
W ramach programu “Czyste powietrze” dofinansowywane będzie m.in. wymiana okien, drzwi, ocieplenie ścian zewnętrznych i wewnętrznych oddzielających pomieszczenia ogrzewane od nieogrzewanych, stropu (nad nieogrzewaną piwnicą i podłogą na gruncie), dachu lub stropu, centralnego ogrzewania, wentylacji mechanicznej z odzyskiem ciepła. O pieniądze będzie można się również starać na mikroinstalacje fotowoltaiczne i kolektory. Podstawowym warunkiem przystąpienia do programu będzie wymiana źródeł ciepła
Czy wystarczy środków?
Dofinansowaniu mają podlegać projekty rozpoczęte nie wcześniej niż 12 miesięcy przed złożeniem wniosku. Minimalne koszty kwalifikowane zostały określone na 7, maksymalne na 53 tys. zł. Dofinansowanie zakłada dotację i/lub pożyczkę, których procentowy udział w dofinansowaniu będzie uzależniony od dochodów na członka rodziny.
Największy procent dotacji będą mogli uzyskać osoby o najniższych dochodach. Dla przykładu, jeśli dochód na osobę nie przekracza 600 zł na miesiąc, przedsięwzięcia mogą liczyć na 90 proc. dotacji i 10 proc. pożyczki stanowiącej uzupełnienie dla dotacji. W przypadku dochodu przekraczającego 1600 zł dotacja może wynieść 30 proc. Koordynacją i kontrolą przedsięwzięć zajmą się wojewódzkie fundusze ochrony środowiska. Okres trwałości wyniesie 3 lata.
Pieniądze potrzebne do sfinansowania, wartego 103 mld zł, programu ma pochodzić ze środków unijnych, część ze środków krajowych i opłaty emisyjnej. Głęboka termomodernizacja ma zostać przeprowadzona w około 3 mln już użytkowanych i około 1 mln nowych budynków, a nabór będzie odbywał się w trybie ciągłym. – Środki na pewno szybko się nie skończą – uspokajała Anna Król z NFOŚiGW.
Komentarze (0)