Na interaktywnej mapie dostępnej pod adresem prognozy.gliwice.eu oraz w aplikacji mobilnej można sprawdzić, czy zostały przekroczone stężenia szkodliwych substancji i jakie są warunki do aktywności na zewnątrz.
– Strona i aplikacja mobilna to alternatywa dla popularnych i tanich, ale niekalibrowanych sensorów, obciążonych dużymi błędami pomiaru. Pilotaż potrwa do kwietnia 2019 r., czyli do końca sezonu grzewczego, w którym jakość powietrza jest najgorsza – mówi Adam Neumann, wiceprezydent Gliwic.
Na stronie można zapoznać się z prognozą stężenia pyłów PM10 i 2,5, dwutlenku azotu, dwutlenku siarki, tlenku węgla oraz indeksu jakości powietrza, czyli kompleksowej informacji o jakości powietrza na danym obszarze miasta. Indeks jest podawany w skali opisowej – od „bardzo dobry” do „bardzo zły”. Jego wartość jest liczona dla wszystkich substancji ujętych w prognozie i przyjmuje wartość najmniej korzystną. Oznacza to, że jeżeli wystąpi przekroczenie stężenia pyłu PM2,5, a wszystkie pozostałe poziomy stężeń będą w normie, to indeks jakości powietrza będzie wyliczony zgodnie ze stężeniem pyłu PM2,5.
Projektanci aplikacji wykorzystali siatkę obliczeniową o zagęszczeniu 500 m, co gwarantuje dokładność przewidywań dla każdej lokalizacji w mieście. Na stronie wyświetlają się także komunikaty dotyczące ograniczeń w aktywności na świeżym powietrzu. Użytkownicy prognoz mogą również wybrać opcję otrzymywania informacji e-mailem.
Gliwice prognozując rozprzestrzenianie się zanieczyszczeń korzystają między innymi z prognozy globalnej jakości powietrza, danych o zanieczyszczeniach emitowanych przez transport, przemysł i mieszkalnictwo, informacji na temat ukształtowania terenu oraz prognozy meteorologicznej. Danymi wejściowymi są również informacje o natężeniu ruchu na drogach miasta z Inteligentnego Systemu Transportowego i dane przekazane przez zakłady przemysłowe do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego. Pozyskane dane są poddawane modelowaniu matematycznemu z wykorzystaniem modelu meteorologicznego WRF i modelu dyspersji CALPUFF.
Komentarze (0)