Właściciele szambiarek, którzy i tak stali w kolejkach do zlewni, zaprotestowali. – Ograniczenie czasu pracy największej zlewni we Wrocławiu jedynie do godzin szczytu to dla nas koniec. Zamiast kilkunastu będziemy mogli zrobić zaledwie kilka kursów dziennie – tłumaczą w „GW”.
źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
Komentarze (0)