W czasie epidemii doszło do załamania na rynku odbioru i recyklingu surowców. Ok. 30 proc. recyklerów zawiesiło działalność, a 90 proc. obniżyło moce produkcyjne. Recyklerzy zaproponowali nawet wprowadzenie podatku od plastiku.
– Jako instalacje zajmujące się pozyskiwaniem surowców wtórnych a następnie ich sprzedażą do recyklerów zauważyliśmy to natychmiast. Związane jest to z brakiem możliwości odbioru oraz z cenami – mówi Daniel Stawecki, wiceprezes Zarządu GPK – Suez Głogów.
Instalacje będą miały szczególny problem z tworzywami sztucznymi, których w czasie epidemii znacznie więcej niż przed jej wybuchem jest produkowane w gospodarstwach domowych.
Czy będą to tylko czasowe problemy, czy długofalowy trend? O rynku surowców – szansach i perspektywach przed i w trakcie COVID-19 z perspektywy RIPOK Daniel Stawecki będzie mówił podczas konferencji on-line „Optymalne funkcjonowanie instalacji mechanicznego i biologicznego przetwarzania odpadów w czasie epidemii COVID-19”.
Branża gospodarki odpadami od dłuższego czasu postuluje zmiany prawne dotyczące zagospodarowania frakcji kalorycznej. Zdaniem ustawodawcy, stanowi ona jedno za zagrożeń pożarami w instalacjach. Nie wolno jej magazynować ani składować.
W celu uniknięcia pożarów miejsc magazynowania odpadów, które w 2018 i 2019 r. przetoczyły się przez Polskę, wprowadzano liczne zmiany legislacyjne (wymagania p.poż., monitoring, zabezpieczenia roszczeń), które wymogły na właścicielach instalacji konieczność ogromnych inwestycji. Szersze niż dotąd uprawnienia uzyskała Inspekcja Ochrony Środowiska. Wzmożone kontrole sprawiły, że udało się zatrzymać wzrost udziału szarej strefy w branży gospodarki odpadami. Jednak przez epidemię koronawirusa kontroli jest mniej. Przedstawiciele instalacji uważają więc, że nieuczciwi przedsiębiorcy znów się uaktywnili oferując wykonywanie usług po zaniżonych stawkach.
Wiceminister klimatu zapowiada ostrzejszą walkę z przestępczością odpadową
Komentarze (0)