Ochrona środowiska budowana bez zazdrości
Być albo nie być – oto odwieczne, forumowe pytanie, na które odpowiedź pada na podsumowaniu każdego kolejnego Zjazdu. Już sama Wisła jest szczególnym miejscem – jej widokowe uroki, a do tego kompleks hotelowy Stok (czytany „zagranicznie” nomen omen jako Stock) dawał z jednej strony wrażenie ekskluzywności (bo to trunek zupełnie dobry), a z drugiej – poczucie misji, którą zebrani komunalnicy planowali spełnić.
Nie zawiedli się ani ci od Stocka, ani ci od misji. Tym pierwszym było łatwiej, bo przychodziło im to nad wyraz płynnie, a drugim pot na czole i samozaparcie na wykładach pozwalało na zbliżenie się do wykonania misji.
Komunalny ciemnogród
Koledzy z Norwegii zaprezentowali swoje doświadczenia związane ze stosowanymi u nich technologiami i organizacją gospodarki komunalnej. Okazało się, że są między nami tylko małe różnice, bo i tam gmina jest odpowiedzialna za ład i porządek. Ale w Norwegii to producent odpadów za ich unieszkodliwienie płaci gminie i dlatego mają tak, jak mają, podobnie (tylko inaczej), jak pozostałe kraje unijne, za wyjątkiem nas i Węgier.
Sami w kuluarach przyznali, że my w tym zakresie z pełnej demokracji i swobody obywatelskiej korzystamy, a oni sobie sami narzucili rygory. U nich (podobnie jak w Polsce) z...