Gminna recydywa?
Nie po raz pierwszy NIK zagląda do gmin, by sprawdzić, jak radzą sobie z realizacją zadania własnego polegającego na usuwaniu i oczyszczaniu ścieków komunalnych. Wykonanie tego zadania jest szczególnie trudne na obszarach nieskanalizowanych, gdzie przeważa gromadzenie ścieków w zbiornikach bezodpływowych. Niestety, zarówno poprzednio prowadzone w tym zakresie kontrole, jak i obecne inspekcje wskazują, że gminy nie najlepiej radzą sobie z tym zagadnieniem.
W 2010 r. z obszarów nieobjętych systemem kanalizacji zbiorczej do oczyszczalni trafiało ok. 8,4% nieczystości płynnych, natomiast o sposobie zagospodarowania pozostałych ścieków gminy nie posiadały żadnych danych1. W związku z tym NIK wystosował do włodarzy przebadanych gmin wnioski pokontrolne, w których wskazywał, jak poprawić sytuację w tym obszarze. Czy samorządy skorzystały z tych sugestii, pokazała kontrola sprawdzająca, którą przeprowadzono w pierwszym kwartale br., a objęła ona okres od 1 stycznia 2012 r. do 31 stycznia 2013 r. Pod lupę inspektorzy wzięli pięć samorządów: Brok, Dzierzgowo, Huszlew, Sierpc i Wieczfnię Kościelną.
Niedostateczny nadzór
Niestety, i w tej kontroli gminy wypadły niekorzystnie. Negatywna ocena Izby jest pokłosiem stwierdzenia w tych jednostkach wysokiego poziomu ścieków, dla których nie udokumentowano sposobu ich zagospodarowania. Najgorzej w tym zakresie wypadł Huszlew ? tamtejsze władze nie miały pojęcia, co...