Reklama

AD1A PTAK GARDEN WARSAW EXPO [19.11-19.12.24]

Nielegalne składowisko z czasów PRL przeszkodą w budowie "ekspresówki" na Ukrainę

Nielegalne składowisko z czasów PRL przeszkodą w budowie
Bartłomiej Leśniewski
15.11.2022, o godz. 9:28
czas czytania: około 2 minut
0

Podczas prac przygotowawczych do budowy nowego, ważnego połączenia drogowego z Ukrainą drogowcy w okolicach Chełma odkryli nielegalne mega – składowisko z czasów PRL. Dziennikarze podjęli śledztwo w tej sprawie.

Dalsza część tekstu znajduje się pod reklamą

Reklama

ad1a regionalne Radomsko [31.10 – 2.12.2024]

By nie tracić czasu na drobiazgowe badania co zawiera składowisko – inwestorzy wytyczyli tymczasem nowy przebieg drogi ekspresowej S-12, z ominięciem “podejrzanego” terenu.

Od nowa po decyzję środowiskową

– Z pierwotnych planów, po wykonaniu badań geologicznych, wyłączyliśmy odcinek o długości ok. 5,7 km na ich połączeniu. W rejonie planowanego węzła Dorohucza stwierdzono bowiem pod warstwą ziemi odpady przemysłowe, które nie były zinwentaryzowane. Podjęliśmy decyzję o ominięciu składowiska – czytamy w komunikacie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Wiązać się to będzie ze zmianą przebiegu trasy między Pełczynem a miejscowością Chojno Nowe, opracowaniem nowego wariantu i uzyskaniem decyzji środowiskowej. To najkrótsza droga do realizacji tego fragmentu trasy i połączenia z sąsiednimi odcinkami.

Trwają także przetargi na budowę kolejnych dwóch odcinków drogi ekspresowej S12 w woj. lubelskim: Piaski – Dorohucza i Dorohucza – Chełm o łącznej długości ok. 32,3 km. Otwarcie ofert planowane jest w tym roku.

Co zawiera składowisko?

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad dokonała wstępnych badań geologicznych. Urzędnicy dyrekcji przyznają nieoficjalnie, że decyzję o ominięciu terenu zlokalizowanego składowiska zadecydowali obawiając się, że badania co rzeczywiście zawiera składowisko byłyby zbyt kosztochłonne i czasochłonne.

– To najkrótsza droga do realizacji tego fragmentu trasy i połączenia z sąsiednimi odcinkami – tłumaczy decyzję Łukasz Minkiewicz, rzecznik lubelskiego oddziału GDDKiA.

Co zatem zalega w ziemi koło Dorohuczy pod Chełmem? Przypomnijmy, odpady nie były zinwentaryzowane. Nieco światła na sprawę rzuca natomiast dziennikarskie śledztwo „Kuriera Lubelskiego”. – To odpady przemysłowe z lubelskiej odlewni Ursus sprzed ponad 30 lat, czyli z epoki słusznie minionej – mówi rozmówczyni kuriera, ekspedientka sklepu spożywczego w Pełczynie w pobliżu Dorohuczy.

– Za możliwość składowania odpadów Ursus doprowadził do Dorohuczy wodę, a niektórzy otrzymali nawet ciągniki. Mieliśmy z tego korzyść, bo nie musieliśmy płacić za wodę – informuje dziennikarzy mieszkająca niedaleko składowiska kobieta chcąca zachować anonimowość.

– To był gruz i jakieś zardzewiałe elementy – mówi w rozmowie z lubelską gazetą Kazimierz, mieszkaniec Dorohuczy. – Nikt tu jednak od tego nie umarł, dużo osób zginęło natomiast na biegnącej tędy krajowej dwunastce. Na nową drogę czekamy, jak na wybawienie – dodaje.

 

Udostępnij ten artykuł:

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszą osobą, która to zrobi.
Reklama

ad2 odpady budowlane [04.11-03.12.24]

Dodaj komentarz

Możliwość komentowania dostępna jest tylko po zalogowaniu. Załóż konto lub zaloguj się aby móc pisać komentarze lub oceniać komentarze innych.

Te artykuły mogą Cię zainteresować

Przejdź do Aktualności
css.php
Copyright © 2024