W wielu polskich miastach późną jesienią i w okresie zimowym odpady biodegradowalne nie będą odbierane. Powód? Pierwszy to fakt, że zimą nie ma czego odbierać – nie ma liści, nie kosi się trawy. Drugi: koszty przetwarzania tego typu odpadów w instalacjach.
Bioodpady to jednak nie tylko liście i gałęzie, a również resztki kuchenne, które w wielu gminach poleca się wrzucać zimą do jednego worka z odpadami zmieszanymi. Taki komunikat skierowała do mieszkańców gmina Luboń. Od strony prawnej pomysł jest kontrowersyjny choćby ze względu na fakt, że – pomimo iż to samorządy uchwalają harmonogram odbioru odpadów – ustawa o czystości i porządku w gminach nie przewiduje całkowitego zaprzestania ich odbioru.
Wiceminister: to łamanie prawa
Niezgodne z prawem jest również radzenie mieszkańcom wrzucania resztek powstających w gospodarstwach domowych do pojemników na odpady zmieszane. – To łamanie prawa w gminach, które wprowadziły już selektywną zbiórkę zgodnie z rozporządzeniem ministra środowiska, jak również z uwagi na zobowiązania Polski wobec Unii Europejskiej – mówi wiceminister Sławomir Mazurek.
Jednocześnie, gdy miasta dają znak, że całoroczna segregacja „bio” nie jest dla nich ważna, wielu mieszkańców może się zniechęcić do segregacji.
– Istotne jest także, by gminy przyzwyczajały mieszkańców do pewnych standardów. Odpady kuchenne powinny być odbierane wszędzie tam, gdzie pojawił się brązowy pojemnik na bioodpady – dodaje Mazurek.
Mieszkańcy gmin, w których ten problem występuje, zwracają też uwagę, że cały czas płacą tę samą stawkę za odbiór odpadów segregowanych, a usługa staje się niepełna. Skoro wzrosła opłata za odpady biodegradowalne, to czy pieniądze zostaną zwrócone mieszkańcom w okresie, w którym ich odbiór zostaje zamrożony?
Luboń odpowiada
Swoją decyzję co do zaprzestania odbioru bioodpadów skomentował ratusz w Luboniu.
– Ograniczenie odbioru odpadów ulegających biodegradacji było konieczne ze względu na lawinowy wzrost kosztów przetwarzania odpadów komunalnych w regionalnej instalacji Tonsmeier Selekt w Piotrowie Pierwszym w pierwszym półroczu 2018 r. – tłumaczy Kamila Mazurek, Kierownik Referatu Gospodarki Odpadami Urzędu Miasta Lubonia. – Decyzja ta została podjęta w celu ograniczenia wydatków ponoszonych na usługę odbierania odpadów komunalnych, by nadmiernie nie obciążać mieszkańców kosztami podwyżki opłat.
Kamila Mazurek wskazuje, że podobne rozwiązania są stosowane także w gminach ościennych. W Komornikach, jak i innych gminach należących do Związku Międzygminnego „Centrum Zagospodarowania Odpadów – Selekt” w Czempiniu do niedawna bioodpady były odbierane wyłącznie do końca października, a w Mosinie są odbierane do końca listopada.
Bioodpady ze zmieszanymi? To pomyłka
– Jednocześnie chciałabym w tym miejscu sprostować informację, która dotyczy wrzucania odpadów domowych (np. obierek) do odpadów zmieszanych. Informacja została przygotowana przez osobę z wydziału promocji miasta, która niestety nie skonsultowała jej z osobą merytorycznie odpowiedzialną za gospodarkę odpadami – tłumaczy rozmówczyni.
– Naszym zamiarem nie jest zachęcanie mieszkańców do wrzucania odpadów ulegających biodegradacji do odpadów zmieszanych. Chcielibyśmy wyłącznie zmobilizować lubonian do kompostowania odpadów w przydomowych kompostownikach – dodaje Kamila Mazurek.
dziara
Komentarz #14919 dodany 2018-12-05 13:20:36
Głównym powodem braku odbioru bioodpadów w okresie zimowym winna być tylko i wyłącznie niska temperatura, która powoduje przymarzanie odpadów do ścianek pojemnika. W związku z powyższym nie ma szans opróżnienia pojemnika bez jego zniszczenia. A bioodpady w znacznej części składają się z wody, więc w tym względzie nie ma mocnych. Ot i cała filozofia. W przypadku zapełnienia pojemnika na bioodpady i braku możliwości jego opróżniania jedynym wyjściem jest gromadzenie bioodpadów w pojemnikach na odpady mieszane, gdzie z mniejszym prawdopodobieństwem może nastąpić ich przymarzanie ze względu na zmieszanie z innymi odpadami. (Ale to rozumie się samo przez się).