Czy ekostrefy to dobry pomysł?

Czy ekostrefy to dobry pomysł?
Barbara Krawczyk
21.05.2015, o godz. 11:52
czas czytania: około 8 minut
0

Który polski samorząd będzie pionierem w ograniczaniu wjazdu do centrum miasta pojazdów zanieczyszczających powietrze? Co należy wziąć pod uwagę przy wyznaczaniu tego typu obszarów? Czy samorządy są w ogóle zainteresowane wprowadzeniem tzw. ekostrefy?

Dalsza część tekstu znajduje się pod reklamą

Być może już za kilka miesięcy w polskich miastach zaczną obowiązywać tzw. ekostrefy, czyli obszary przeznaczone do ruchu tylko dla określonych roczników aut (o szczegółach poselskiego projektu ustawy ws. poprawy jakości powietrza pisaliśmy w artykułach “Jest polski projekt ustawy ws. poprawy jakości powietrza” oraz “45 tys. ludzi w Polsce umiera rocznie z powodu zanieczyszczonego powietrza“). Dzięki nim centra miast będą wolne od pojazdów generujących większe zanieczyszczenie powietrza. Możliwość wyznaczania przez samorządy tego typu obszarów zakłada obecnie przygotowywany projekt nowelizacji ustawy Prawo ochrony środowiska. W związku z tym redakcja PortalKomunalny.pl zapytała samorządy, czy zmierzają wprowadzić strefę ograniczonej emisji komunikacyjnej. W tej sprawie głos zajęli reprezentanci z Warszawy, Łodzi, Lublina, Krakowa, Gdyni, Bydgoszczy, Olsztyna i Poznania.

Kierunek działań

– Jednym z najpilniejszych zadań m.st. Warszawy w realizacji polityki zrównoważonego rozwoju jest wdrożenie strategii rozwoju systemu transportowego zakładającej przeciwdziałanie negatywnym skutkom wzrostu motoryzacji m.in. poprzez środki ekonomiczno-fiskalne – mówi Tomasz Kunert, główny specjalista z urzędu miasta Warszawy. Jak tłumaczy, zaproponowana przez posła Tadeusza Arkita nowelizacja ustawy Prawo ochrony środowiska oraz innych ustaw związanych z poprawą jakości powietrza stwarza możliwość utworzenia na obszarze miast stref wprowadzających ograniczenia lub zakazy wjazdu do danej strefy dla pojazdów niespełniających ustalonych norm emisji zanieczyszczeń pochodzących ze spalin – EURO. Wydzielenie w mieście tzw. ekostref – kontynuuje – nie wyklucza jednak możliwości wprowadzenia wyjątków od wynikających reguł, które mogłyby dotyczyć np. pojazdów należących do mieszkańców danej strefy oraz pojazdów uprzywilejowanych. – Zgodnie z projektem ustawy jej realizacja leżałaby w kompetencjach samorządów, których zadaniem byłoby m.in. określenie granic obszaru, sposobów organizacji ograniczenia lub zakazu ruchu pojazdów napędzanych silnikiem spalinowym niespełniającym wymogów ustawy – informuje. I dodaje, że w uchwalonym przez Radę Miasta w 2009 r. dokumencie strategicznym wyznaczającym kierunki rozwoju systemu transportowego „Strategia zrównoważonego rozwoju systemu transportowego Warszawy do 2015 r. i na lata kolejne” wskazano, że wdrożenie tego typu narzędzia należy rozważać po uprzednim przeprowadzeniu analizy kosztów i korzyści społecznych oraz kampanii informacyjnej. Jednocześnie zdaniem T. Kunerta dobrą praktyką stosowaną od wielu lat w Warszawie, jest to, że wprowadzanie projektów istotnych z punktu widzenia dobrego interesu społecznego, odbywa się po uzyskaniu jak największej akceptacji społecznej, np. w drodze referendum.

Więcej pytań niż odpowiedzi

– Przed podjęciem ewentualnych decyzji konieczna będzie analiza, czy wprowadzenie takich ograniczeń dla posiadaczy aut jest zasadne ze względu na planowany do osiągnięcia cel – mówi Marcin Masłowski, rzecznik prasowy Prezydenta Łodzi. Jednocześnie zastanawia się on: czy rzeczywiście takie uregulowania coś zmienią, jeżeli z obowiązku zakazu wjazdu i tak zwolnieni  będą mieszkańcy centrum, których przecież nie brakuje? Czy nie lepiej skoncentrować się na razie na jak największym ograniczeniem ruchu tranzytowego tirów, które są o wiele większymi trucicielami środowiska? I wreszcie – czy wszystko trzeba wymuszać zakazami, zamiast zachętami do przesiadania się na rower czy do czystych ekologicznie tramwajów? – Projekt ustawy jest na razie w powijakach i dopóki nie poznamy wszystkich szczegółów proponowanych zmian, więcej jest przed nami znaków zapytania niż gotowych odpowiedzi – stwierdza M. Masłowski.

Inwestujemy w niskoemisyjny tabor

Również Lublin w tym momencie nie ma konkretnych planów związanych z prowadzeniem ekostref – Dobrym momentem dla rozważań nad tym zagadnieniem będzie dyskusja nad nowym kształtem strefy płatnego parkowania, którą zamierzamy rozpocząć jeszcze w maju – informuje Beata Krzyżanowska, rzecznik prasowy Prezydenta Miasta Lublin. Jak podaje, strefa nawet już w obecnych granicach jest jasno wyznaczonym obszarem, gdzie uregulowane zostały kwestie parkowania, a nowelizacja uchwały dotyczącej strefy może wprowadzać nowe regulacje, w tym te, dla których wspomniana ustawa otwiera drogę samorządom.
– Będziemy także rozważać – kontynuuje – czy zasadnym rozwiązaniem nie byłoby wprowadzenie zamiast zakazów wjazdu np. przywilejów dla właścicieli aut nisko- i zeroemisyjnych. Mogły by one polegać na przykład na zwolnieniu z opłat za parkowanie pojazdów hybrydowych i elektrycznych. Chcielibyśmy poznać opinie mieszkańców na ten temat, dlatego będą przeprowadzone konsultacje dotyczące m.in. tych kwestii – zapowiada rzecznik. Ponadto informuje, że od kilku lat Lublin konsekwentnie rozwija transport publiczny, inwestując w zeroemisyjny i niskoemisyjny tabor. Aktualnie jazdy testowe po mieście odbywa autobus elektryczny. Jedną z koncepcji jego docelowej trasy są właśnie ulice centrum miasta, granice strefy płatnego parkowania – Trzeba też pamiętać, że w Lublinie główną przyczyną zanieczyszczenia powietrza nie jest transport, a tzw. niska emisja z indywidualnych palenisk domowych – dodaje B. Krzyżanowska. Ponadto, jak informuje, w Lublinie jest opracowywany także plan gospodarki niskoemisyjnej, który zawiera działania na lata 2014-2020 w zakresie rozwoju i udoskonalania mobilności miejskiej. A jej podstawą ma być niskoemisyjna, dostępna komunikacja publiczna i coraz większy udział transportu niezmotoryzowanego.

Likwidujemy piece i kotłownie węglowe

Z niską emisją zmaga się również Kraków. Czy planuje zatem zostać pionierem we wdrażaniu ekostref? – Władze Krakowa są zainteresowane zmianami w ustawie o ochronie środowiska, które pozwolą na wyznaczanie stref o obniżonej emisji komunikacyjnej. Czekamy, aż parlament zmieni ten akt prawny, a także na przyjęcie przez stosownego ministra rozporządzeń w tej sprawie, które pozwolą samorządom na działanie – twierdzi Jan Machowski, kierownik Referatu ds. Informacji Medialnej z Krakowa. Uważa on, że na etapie prac legislacyjnych trudno ze szczegółami opisywać, które z rejonów Krakowa objęte zostaną strefą – Z pewnością projekty zmian będą poddane pod konsultacje społeczne, zdajemy sobie bowiem sprawę, że jest to tematyka delikatna. Pewne jest jedno: aby w takim mieście jak Kraków poprawić stan powietrza, trzeba podejmować radykalne działania także w zakresie komunikacji samochodowej – mówi J. Machowski. I dodaje, że władze od lat z sukcesem likwidują piece węglowe, udzielając wsparcia finansowego dla mieszkańców i zdając sobie sprawę, że to właśnie emisja zanieczyszczeń z pieców i kotłowni węglowych to główna przyczyna złego powietrza w Krakowie. A ponieważ drugi czynnik wpływający na powstanie smogu w mieście to zanieczyszczenia komunikacyjne, Kraków będzie chciał skorzystać z nowych, nadawanych na samorządy uprawnień.

Kraków walczy z niską emisją m.in. poprzez wymianę części autobusów komunikacji miejskiej na pojazdy elektryczne, fot. MPK S.A. w Krakowie

Czytaj dalej…

Udostępnij ten artykuł:

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszą osobą, która to zrobi.

Dodaj komentarz

Możliwość komentowania dostępna jest tylko po zalogowaniu. Załóż konto lub zaloguj się aby móc pisać komentarze lub oceniać komentarze innych.

Te artykuły mogą Cię zainteresować

Przejdź do
css.php
Copyright © 2024