Do wydarzeń opisanych w akcie oskarżenia doszło w maju 2022 r. w firmie zajmującej się składowanie i recyklingiem opon w Wilkowie koło Złotoryi. Eksplodował reaktor – urządzenie wykorzystywane w recyklingu opon i wybuchł pożar. Ranny został 51-letni pracownik. Zmarł po kilku dniach w szpitalu z powodu rozległych obrażeń.
Nielegalne składowanie odpadów niebezpiecznych
„Akt oskarżenia dotyczy także nielegalnego składowania odpadów niebezpiecznych w taki sposób, że mogło to stanowić zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzi oraz mogło spowodować obniżenie jakości wody lub powierzchni ziemi lub zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym” – przekazała w środę rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy prok. Liliana Łukasiewicz.
Zgodnie z nowymi regulacjami od 1 stycznia 2025 roku każda ilość odpadów niebezpiecznych musi być ewidencjonowana
Odpady takie jak: inne oleje silnikowe, przekładniowe i smarowe, opakowania zawierające pozostałości substancji niebezpiecznych lub nimi zanieczyszczone, filtry olejowe, baterie i akumulatory ołowiowe, gleba i ziemia zawierające substancje niebezpieczne – dotychczas były zwolnione z obowiązku ewidencji, jeśli ich ilość nie przekraczała określonych limitów. Nowe przepisy znoszą te zwolnienia.
Szereg nieprawidłowości
Według prokuratury po poprzedniej awarii reaktora prezes firmy oświadczył, że ma uprawienia do montażu nowej instalacji i zobowiązał się do jej wykonania zgodnie ze wszystkim standardami. Linię produkcyjną wykonano jednak – zdaniem śledczych – niestarannie, a do jej obsługi skierowano pracownika, który nie miał do tego odpowiednich kwalifikacji.
W akcie oskarżenia prokuratura wskazuje również na skalę nieprawidłowości w zakładzie zarówno w konstrukcji urządzeń wchodzących w skład linii do recyklingu opon, jak i przebiegu procesu technologicznego.
„W latach 2014-2020 doszło tam do dziewięciu wypadków przy pracy, w tym sześciu w związku z obsługą linii do pirolizy (recyklingu – przyp. PAP) opon. Kolejne wypadki były spowodowane niejednokrotnie tą samą przyczyną wynikającą z wadliwości linii do pirolizy i brakiem odpowiedniej reakcji ze strony osób zarządzających spółką” – podała prok. Łukasiewicz.
Oskarżonemu grozi do 10 lat więzienia.
Komentarze (0)