– Jestem zafascynowany współpracą międzysektorową na rzecz ograniczenia marnowania żywności, wydaje mi się że to jest zbyt poważna sprawa, żeby się tym zajmowali tylko naukowcy, tylko biznesmeni, tylko przedstawiciele organizacji pozarządowych. Musimy to robić razem – powiedział Dr Andrzej Kassenberg z Instytutu Ekorozwoju.
– Jesteśmy na etapie budowania modeli biznesowych nie tylko dla sektora gospodarki odpadami, ale też współpracujemy z sektorem spożywczym – dodała Katarzyna Błachowicz wiceprezes Zarządu Klastra Gospodarki Cyrkularnej Recyklingu, który zrzesza naukę biznes oraz współpracuje z samorządami.
– Reprezentuję Instytut Ochrony Środowiska pomimo bardzo szerokiego wachlarza różnych badań związanych z ochroną środowiska i zasobów naturalnych, między innymi też zajmuję się badaniem odpadów żywności. Jesteśmy krajową jednostką wiodącą w zakresie właśnie badania odpadów żywności i raportowania do Komisji Europejskiej – mówiła Sylwia Łaba reprezentująca Instytut Ochrony Środowiska – Państwowy Instytut Badawczy. W tej chwili na stole jest propozycja nowelizacji ustawy odpadowej nakładającej konkretne procenty na konkretne ogniwa, np. o 10% mamy ograniczyć marnotrawstwo żywności. Ważne jest podnoszenie świadomości konsumenckiej.
– Drodzy państwo z samej zmarnowanej żywności emitujemy 13 milionów ton ekwiwalentu dwutlenku węgla, więc to jest zarówno obciążenie środowiskowe, ale też i społeczne. Mamy 2 miliony ludzi, którzy potrzebują żywności, więc zgadzam się z tym, co Pan mówi, rzeczywiście powinniśmy czuć wszyscy odpowiedzialność, ale to najtrudniejszy etap. Ostatnim ogniwem są konsumenci. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi prowadzi kampanię, bo trzeba po prostu edukować młode pokolenia. Natomiast ja chciałabym jeszcze zwrócić jedną uwagę, bo my tu mówimy o marnowaniu żywności i odpadach żywności – a to są dwa różne zbiory otwarte – dodała Sylwa Łaba.
Brak kontynuacji programów wsparcia
– Powstają kolejne instalacje, teraz np. ogłoszono wsparcie dla biogazowni i sieci magazynów energii. Niestety z tego co słyszymy, nie będzie kontynuacji tego programu, nad czym bardzo ubolewam, więc mam nadzieję że spotkamy się tutaj z przedstawicielami Funduszy i zobaczymy czy będzie jakaś propozycja kontynuacji tych działań, konkretnych dofinansowań oraz wsparcia dla przedsiębiorcy – mówiła Katarzyna Błachowicz, wiceprezes Zarządu Klastra Gospodarki Cyrkularnej i Recyklingu.
– Chciałabym zagospodarować surowiec, który nawet nie ma szansy trafić na nasz stół. Chciałabym pokazywać, jakie są możliwości i ja to właśnie robię. Pokazuję w jaki sposób możemy zagospodarować surowiec pozaasortymentowy. Może znany jest państwu projekt brzydkiego buraka. To mój projekt, w którym zaproponowałam wykorzystanie surowca o jakości sensorycznej, który biologicznie jest dobrej jakości i gotowy do wytwarzania innych produktów. W ten sam sposób można zagospodarować krzywe ogórki, brzydkie pomidory i właściwie pokazać, że taki surowiec też może być produktem. Rocznie każdy z nas spożywa między 500 a 800 kg żywności, a kupujemy jej znacznie więcej. Nie potrzebujemy tylu składników odżywczych, ale nadal kupujemy i później powstaje właśnie problem z odpadem. Możemy zastanowić się nad recyklingiem produktów spożywczych, np. możemy zastanowić się nad recyklingiem wczorajszego rosołu, który kolejnego dnia może zamienić się w zupę pomidorową, więc my już to znamy, wystarczy takie zachowania promować – powiedziała prof. dr hab. Joanna Kobus-Cisowska.
Sprawy najpilniejsze
– Nie musimy zjadać 80 kg mięsa rocznie, wystarczy 30 kilka, żeby to było czymś co nam służy, i to w sensie zdrowotnym. Ale teraz może zastanówmy się co jest dzisiaj najpilniejsze – powiadział Andrzej Kassenberg.
Z kolei Mieczysław Augustyn zaznaczył, że kluczem do wszystkiego jest zmiana świadomości. Możemy wymyślać różne narzędzia na każdym etapie obiegu żywności, ale jeśli nie będzie zmiany świadomości, to będzie nam bardzo trudno w krótkim czasie dokonać prawdziwego przełomu. Z mojego punktu widzenia potrzebna jest jak najszybsza nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności. Dzięki temu nie tylko 5% – jak do tej pory, nie marnuje się w sklepach, ale może uda nam się uratować 50 i 80%. Uważam, że żywność nie marnuje się na polu, nie tylko u przetwórców, ani nawet u konsumentów i nie tylko w lodówce. Ono się marnuje tutaj, w naszych głowach. To mówię kiedy spotykam się z kierownikami sklepów, które podpisały umowę z bankiem żywności na dostarczanie produktów spożywczych i dodał – Za chwilę może ktoś z obecnych kupi sobie tabliczkę czekolady, czy przyjdzie mu do głowy że na produkcję kilograma czekolady zużyto 17 000 litrów wody?
– W naszym instytucie pracownicy zaczęli zupełnie inaczej to postrzegać, bo już zetknęli się z problemem. Każdy sobie wyobraża, że gdy wyrzuci jedno jabłko, czy jeden jogurt, to co to jest? Ale przełóżmy to na liczę osób w Polsce – jaką mamy skalę? – mówiła Dr inż. Sylwia Łaba i dodała – Moi koledzy ekonomiści, którzy jeżdżą sobie na konferencje mówią, że stresują się siadać ze mną przy stole, bo obawiają się zostawić jedzenie na talerzu i dodaje – W ciągu jednej minuty w Polsce odpadem staje się 8.641 kg żywności, więc przez nasz panel 40 minutowy zmarnuje się 350 ton jedzenia w Polsce, to jest około 15 załadowanych pełnych tirów, więc zobaczcie państwo jaka to jest skala. Świadomość tego jest bardzo ważna, bo często ludzie nie zdają sobie z tego sprawy. Na przykład taka czteroosobowa rodzina wyrzuca do kosza z średnio około 3000 nawet do 4000 zł rocznie.
Cała żywność jest produkowana po to, żeby była zjedzona przez człowieka
Katarzyna Błachowicz – Kupujemy oczami, to opakowanie ma nas zmusić do tego, żebyśmy kupili dany produkt, to pakowanie służy również do ochrony żywności, żeby ona się właśnie nie marnowała, więc o tej funkcji opakowania, chciałabym żebyśmy pamiętali – podsumowała Katarzyna Błachowicz.
Joanna Kobus-Cisowska powiedziała podkreśliła, że Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu Wydział Nauk o Żywności i Żywienia bardzo aktywnie bierze udział w wielu projektach i rozwiązaniach. Widzę potrzebę wdrażania nowych sposobów przetwarzania surowców, zagospodarowania produktów pozaasortymentowych i podpisuję się pod wspominaną wcześniej edukacją – dodała na zakończenie.
Komentarze (0)