Leszek Świętalski,
sekretarz generalny Związku Gmin Wiejskich RP
Minister Michał Kurtyka powinien przede wszystkim dokonać przeglądu stanu prawodawstwa dot. problematyki gospodarowania odpadami komunalnymi – wraz z ustawą o odpadach i związanymi z nią rozporządzeniami. Na tej podstawie stworzony powinien być swego rodzaju audyt polityki odpadowej, wraz z określeniem wszystkich czynników kosztotwórczych systemu gospodarowania odpadami – zarówno tych będących pochodną legislacji, jak i innych, związanych np. kosztami pracy, energii, usług czy materiałów. Powinien także podjąć próbę rewizji już przyjętych oraz planowanych rozwiązań, np. projektu rozporządzenia dot. składowisk. Cel tych działań jest oczywisty – chodzi o racjonalizację kosztów gospodarowania odpadami komunalnymi.
Kolejne oczekiwanie wobec Ministerstwa Klimatu to przygotowanie założeń do całkowicie nowej ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Nowa ustawa powinna być spójna i systemowa. Powinna kształtować docelowo realizację zadania własnego gminy, jakim jest gospodarowanie odpadami komunalnymi, przy uwzględnieniu implementacji rozszerzonej odpowiedzialności producenta. Po implementacji ROP, wiele zadań określonych w u.c.p.g. należy sformułować na nowo. Tutaj celem powinno być ujednolicenie prawodawstwa oraz stworzenie jasnego i czytelnego systemu.
Po trzecie powinno dojść do scalenia w jednym ośrodku administracji państwowej wszystkich zadań związanych z programami mającymi wpływ na niską emisję oraz czystość powietrza. Dzisiaj zadania te, a tym samym ogólna polityka, rozproszone są w kilku resortach, kancelarii premiera oraz w NFOŚiGW. W rezultacie powinna być stworzona jednolita polityka, a także system wsparcia dla samorządów i beneficjentów indywidualnych oraz instytucjonalnych.
Eksperci o oczekiwaniach wobec nowego rządu (cz.2)
Szymon Dziak-Czekan,
prezes Stowarzyszenia Polski Recykling
Za najważniejsze zadanie nowego resortu i ministra Michała Kurtyki uważamy wprowadzenie systemu ROP, zgodnie z zapisami dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady UE. Wprowadzenie tego systemu w Polsce jest niezbędne – zbiórka, transport i przetwarzanie odpadów zbieranych selektywnie wymagają bowiem dofinansowania. Aktualnie mechanizm finansowania nie działa, co powoduje, że część odpadów nie jest poddawana recyklingowi ze względu na ujemną wartość i brak dopłat do ich zbiórki oraz przetworzenia.
Po drugie niezbędne jest wprowadzenie mechanizmów ekonomicznych oraz odpowiednich przepisów, których celem będzie zwiększenie popytu na produkty i opakowania zawierające materiał pochodzący z recyklingu, w tym m. in. wdrożenie w Polsce zapisów Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 2019/904 z 5 czerwca 2019 r. w sprawie zmniejszenia wpływu niektórych produktów z tworzyw sztucznych na środowisko.
Aktualnie brakuje zachęt finansowych (oraz innych) do zakupu produktów wytworzonych z recyklatów. W związku z tym producenci muszą konkurować na rynku z podobnymi wyrobami wykonanymi z surowców pierwotnych, które niejednokrotnie mają niższą cenę sprzedaży. Bez wprowadzenia właściwych mechanizmów, sprzedaż odpadów z recyklatów będzie malała, zaś producenci zaczną wycofywać się z działalności recyklingowej.
Problem kolejny to zagospodarowanie odpadów palnych pochodzących z sortowania. Aktualnie w Polsce obowiązuje zakaz składowania odpadów o kaloryczności powyżej 6 MJ/kg. Tymczasem brakuje mocy przerobowych w instalacjach do zagospodarowania frakcji kalorycznej – pozostałości z sortowania wchodzącego w skład tzw. paliw alternatywnych RDF. Obecnie ceny odbioru tego rodzaju odpadów są bardzo wysokie, a tym samym występuje problem z ich sprzedażą, w rezultacie czego odpady zalegają miesiącami na magazynach. Problem ten dotyczy nie tylko instalacji MBP, ale również zakładów recyklingu, ponieważ odpady komunalne dostarczane do przetworzenia charakteryzują się dużym poziomem zanieczyszczeń i wymagają dodatkowego sortowania.
Beata Wiszniewska,
dyrektor generalny Polskiej Izby Gospodarczej Energetyki Odnawialnej i Rozproszonej
W branży energetyki odnawialnej pokładamy nadzieję, że nowy rozdział kompetencji pozwoli na świeże spojrzenie i nowe podejście strategiczne w tych obszarach.
W energetyce najważniejszym zadaniem jest przygotowanie i uzgodnienie Polityki energetycznej Polski do 2040 r., której drugi projekt został przedstawiony przez odchodzącego ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego. Wiąże się z tym także przygotowanie finalnej wersji „Krajowego planu na rzecz energii i klimatu na lata 2021-2030” (KPEiK) i uzgodnienie go z Komisją Europejską. Dokumenty te powinny wytyczać kierunki rozwoju systemu polskiej energetyki, uwzględniającej w większym stopniu rozwój energetyki odnawialnej, zgodnie z wymaganiami ochrony klimatu i polityki UE.
W ostatniej dekadzie zmienił się paradygmat systemu energetycznego, w coraz większym stopniu odchodząc od systemu scentralizowanego na rzecz energetyki rozproszonej, promującej wykorzystywanie energii produkowanej lokalnie.
Klastry energii są pierwszą próbą podejścia do tego tematu, jednak wymagają dopracowania instrumentów zachęcających inwestorów do angażowania się w tego rodzaju struktury (np. poprzez preferencje dla lokalnych źródeł energii), czego w dotychczasowej koncepcji brakuje. Konieczne jest również zwrócenie uwagi na przystosowanie infrastruktury sieciowej, poprzez rozbudowę inteligentnych sieci dystrybucyjnych, na poziomie lokalnym, jak również opracowanie mechanizmów zarządzania popytem.
Trzecim elementem wymagającym dopracowania, a powiązanym z dwoma powyższymi, jest koncepcja dalszego funkcjonowania źródeł energii odnawialnej, w tym systemy wsparcia po 2021 r. Energetyka wiatrowa już jest konkurencyjna w stosunku do nowych źródeł konwencjonalnych, zaś energetyka słoneczna wkrótce do niej dołączy. Obydwie te technologie są konieczne do rozwoju energetyki rozproszonej, jednak wymagają uzupełnienia o źródła biogazowe lub biomasowe, a także magazyny energii, które w dalszym ciągu wymagają wsparcia.
Przy rozmowie o strategii energetycznej i klimatycznej, w tle cały czas tkwi kwestia finansowania. Są to bowiem inwestycje kosztowne, wymagające długoterminowego modelu biznesowego.
Obserwujemy trudności w poszukiwaniu funduszy na budowę źródeł konwencjonalnych na przykładzie elektrowni węglowej w Ostrołęce czy potencjalnej elektrowni jądrowej. Trzeba podkreślić, że system energetyczny bazujący na OZE, ze względu na niewielką skalę i rozproszenie, pozwala na inwestowanie przez kapitał prywatny, kończąc pełną dominację koncernów energetycznych z udziałem skarbu państwa. Kapitał prywatny z pewnością mógłby być pomocny w tej kwestii, pod warunkiem rozwiązania problemów z rentownością inwestycji zrealizowanych w poprzednim systemie wsparcia opartym na zielonych certyfikatach.
Straty, które ponieśli inwestorzy i banki spowodowały zwiększenie ryzyka politycznego dla inwestycji w OZE w Polsce. Może być też tak, że rozwiązanie tego problemu – poprzez przywrócenie rentowności instalacji OZE powstałych przed 2016 r. – będzie najtrudniejszym zadaniem dla nowego resortu, ale gra jest warta świeczki, ponieważ idzie o zwiększenie zaufania inwestorów oraz banków do instytucji państwowych i doprowadzenie do szerszego otwarcia możliwości finansowania nowych inwestycji.
Komentarze (0)