Kluczową sprawą jest wybór metody ustalania opłat za gospodarowanie odpadami, która byłą przedmiotem szerokich konsultacji społecznych. Zarówno badania ankietowe, zbieranie opinii oraz sondy SMS czy głosowanie internetowe wykazały zdecydowaną przewagę opcji opłaty od osoby. Były to wyniki na poziomie od 75 do 91,4 proc. na korzyść takiej metody rozliczenia opłat za śmieci. Znikoma liczba respondentów poparła propozycję liczenia opłaty od powierzchni mieszkalnej, a odsetek osób, które nie wskazały żadnej z możliwości wahała się od 7 do 24 proc. w zależności od formy badania opinii.
Analizę kosztów miejskiego systemu gospodarki odpadami, który musi wejść w życie od 1 lipca 2013 roku przedstawił wiceprezydent Łodzi Radosław Stępień, podkreślając, że nowy model obejmuje nie tylko odbiór odpadów od mieszkańców, ale również ich skład, selekcjonowanie, zagospodarowanie, zarządzanie, przejęcie wszystkich innych śmieci z terenów niezamieszkałych oraz określoną stawkę ryzyka, dość wysoką z uwagi na wdrożenie nowości i na brak jakichkolwiek danych porównawczych.
Zakładana wstępnie stawka, która wzbudziła tak wiele kontrowersji uwzględnia właśnie wymienione składowe. Przetargi, które odbędą się w nowym roku dotyczą jedynie usługi odbioru śmieci, a koszty generuje cały złożony system. Przyjęte w prognozie założenia są następujące: miasto wytwarza rocznie 320,5 tys. ton odpadów przy założeniu 712 tys. mieszkańców, co daje ok. 420 kg śmieci na jednego mieszkańca. Przewidywane koszty odbioru i zagospodarowania odpadów wynoszą ok. 150 mln zł rocznie. Koszty administrowania systemem okazały się stosunkowo niewielkie – na poziomie 4 mln zł.
– Zarząd miasta przedstawi wyniki konsultacji, propozycję naliczania opłat za wywóz śmieci oraz jej wysokość na posiedzeniu Rady Miejskiej 21 listopada br. Do końca miesiąca powinniśmy zakończyć procedowanie niezbędnych uchwał w tej sprawie. Wysokość stawki za śmieci może być oczywiście niższa, jeśli zmniejszymy koszty ryzyka wprowadzenia nowego systemu. Ostateczne koszty gospodarki odpadami w Łodzi i tak poniesiemy my wszyscy, czyli mieszkańcy, bo jeśli opłaty będą zbyt niskie, trzeba znaleźć dodatkowe zabezpieczenie w budżecie miasta – argumentował wiceprezydent Radosław Stępień.
źródło: uml.lodz.pl
Komentarze (0)