Mytaxi match łączy pasażerów jadących w jednym kierunku, dzięki czemu cena za kurs może być nawet o 40 proc. niższa od kwoty za standardowy przejazd taksówką – deklarują przedstawiciele firmy.
Zanim wprowadzono usługę, Mytaxi zapytało warszawiaków co sądzą na temat współdzielenia przejazdów taksówką. Co drugi mieszkaniec stolicy zadeklarował, że chętnie skorzystałby z usługi ride-sharingowej. Jako zalety wymienia się przede wszystkim oszczędność pieniędzy, szybsze znalezienie taksówki i zmniejszanie korków w mieście.
W ramach Mytaxi Match, koszt przejazdu taksówką będzie dzielony proporcjonalnie do przejechanego dystansu między dwóch pasażerów zamawiających przejazd z różnych miejsc, wybierających miejsce docelowe na podobnej trasie.
Co ciekawe, w wypadku gdy aplikacja nie znajdzie pasażerowi partnera do przejazdu, dostaniemy 25 proc. zniżki na kurs w pojedynkę.
Dlaczego Mytaxi na test usługi wybrało akurat Warszawę? – Liczba taksówek w stolicy Polski wynosi 11 tys. i jest zbliżona do liczby taksówek w Nowym Jorku. Jest to miasto, w którym Mytaxi realizuje bardzo dużo kursów, a według naszych danych wiele z nich odbywa się w podobnych kierunkach, o tej samej porze – mówi Krzysztof Urban z Mytaxi.
– Dodatkowo, raport GfK wykazał, że samochód jest najczęściej wybieranym środkiem transportu przez prawie połowę warszawiaków. Powoduje to liczne utrudnienia w mieście, takie jak korki i zanieczyszczenie powietrza nadmierną emisją spalin. Rozwiązaniem tych problemów mogą być współdzielone przejazdy taksówkami – dodaje Urban.
Sam system dzielenia rachunku nie jest nowością w usługach przewozowych. Współdzielenie przejazdu umożliwia już bowiem na przykład firma Uber. Eksperyment wdrożony w Warszawie przez Mytaxi jest jednak pierwszą tego typu usługą opartą na licencjonowanych taksówkach.
Komentarze (0)