Reklama

AD1A KUBOTA 04.03-04.04.24

Na kąpieliskach w Polsce jest coraz mniej ratowników

Na kąpieliskach w Polsce jest coraz mniej ratowników
pw
30.07.2018, o godz. 15:33
czas czytania: około 2 minut
0

Rocznie w polskich wodach tonie ponad 500 osób. Z tego powodu jesteśmy w niechlubnej czołówce w Europie. W tym roku utonęło już ponad 240 ludzi. Tylko w maju i w czerwcu w wodzie zginęło ponad 120 osób. I chociaż najczęstszymi przyczynami utonięć są alkohol i brawura, od kilku lat dużym problemem jest też brak ratowników WOPR.

Dalsza część tekstu znajduje się pod reklamą

Reklama

AD1B KUBOTA 04.03-04.04.24

Nasze statystyki utonięć są jednymi z najgorszych w Europie. Na każde 100 tys. mieszkańców Polski, dwie osoby ponoszą śmierć w wodzie, podczas gdy w Europie – średnio jedna osoba.

Takie wnioski wynikają z analizy wypadków utonięć przygotowanej przez Państwowy Zakład Higieny działający przy Narodowym Instytucie Zdrowia Publicznego. Utrzymująca się wysoka liczba utonięć oznacza, że jesteśmy nadal nieuważni i nieodpowiedzialni przy spotkaniu z żywiołem, jakim jest woda.

Alkohol i lekkomyślność

Z policyjnych statystyk wynika, że corocznie do największej liczby utonięć dochodzi w miejscach niestrzeżonych, ale nie zabronionych. A prawie co czwarta osoba, która zginęła pod wodą, wchodziła do rzek i jezior pod wpływem alkoholu.

W tym roku śmierć w wodzie poniosło już ponad 260 osób. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa alarmuje, że tak wielu utonięć nie było od kilku lat. Ze względu na dobrą pogodę sezon plażowania i kąpieli zaczął się w tym roku wcześniej niż zwykle. A przed nami jeszcze cały miesiąc wakacji.

WOPR bije na alarm

Ale nie tylko alkohol, lekkomyślność czy brawura są przyczynami rosnącej liczby utonięć. Z roku na rok mamy coraz mniej ratowników wodnych. Chętnych do pracy brakuje na dużych kąpieliskach nad morzem, ale też na basenach.

Powód? Jak mówią woprowcy, w Polsce wynagrodzenie ratownika jest znacznie niższe niż w krajach zachodnich. Dlatego ratownicy, którzy znają języki obce, wyjeżdżają do pracy do Stanów Zjednoczonych, Niemiec czy Wielkiej Brytanii. I nawet tam, gdzie nasze dokumenty nie są uznawane, po pokazaniu swoich umiejętności można zostać ratownikiem i zarabiać kilka razy więcej niż w kraju.

Z tego samego powodu, czyli niskich zarobków, co roku do zawodu ratownika wodnego garnie się coraz mniej osób. Np. w warmińsko-mazurskim oddziale WOPR w Olsztynie jeszcze 5-6 lat temu szkolono ok. 500 osób rocznie, obecnie poniżej 200. Spory problem ze skompletowaniem załogi miał też WOPR w Szczecinie. Do pierwszego naboru zgłosiła się jedynie połowa potrzebnych do pracy ratowników.

Do Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego należy kilkadziesiąt tysięcy członków, w tym zdecydowana większość to ratownicy. W ciągu ponad 50-letniej działalności WOPR przeszkolonych zostało prawie 400 tys. ratowników.

Źródło: PAP, WOPR

Tagi:

Udostępnij ten artykuł:

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszą osobą, która to zrobi.

Dodaj komentarz

Możliwość komentowania dostępna jest tylko po zalogowaniu. Załóż konto lub zaloguj się aby móc pisać komentarze lub oceniać komentarze innych.

Te artykuły mogą Cię zainteresować

Przejdź do Gospodarka i samorząd
css.php
Copyright © 2024