„Ustalony w 2003 r. system zasilania finansowego JST zakładał, że znacząca część dochodów własnych – udziały w podatkach PIT i CIT – będzie powiązana z koniunkturą gospodarczą. Miało to zachęcić samorządy do wspierania rozwoju lokalnego i regionalnego, który generuje wzrost tych podatków” – zauważają Związek Miast Polskich i Unia Metropolii Polskich.
Polski nieład
Zmiany wprowadzone chaotycznie od r. 2019, przewrotnie nazwane “ładem”, nie tylko obniżyły dochody JST z tego źródła, ale także zlikwidowały:
- ich związek z wysokością wpływów podatkowych, stymulujący samorządy do działań pro-rozwojowych,
- zdolność kompensowania szybko rosnących kosztów wykonywania zadań publicznych.
- Raz ustalone arbitralnie dochody z PIT nie ulegają w trakcie roku zwiększeniu, a mechanizm rozliczenia prognoz z rzeczywistymi wpływami (po dwóch latach) nie działa efektywnie z powodu kolejnych zmian w PIT, trwale obniżających dochody poniżej kwoty referencyjnej. Suma dochodów z PIT, CIT oraz subwencji rozwojowej miała być równa kwocie referencyjnej, rosnącej bez związku z realnymi wpływami podatkowymi, na podstawie historycznego wskaźnika dynamiki PKB. Nie uwzględnia to również wzrostu kosztów zadań wykonywanych przez samorządy w warunkach dynamicznej inflacji. Dodatkowo zawieszono już dwukrotnie subwencję rozwojową, zastępując ją arbitralnie wprowadzanymi “rekompensatami”, które nie kompensowały całego ubytku (w r. 2023 ubytek wpływów z PIT osiągnął 30 mld zł, a realne rekompensaty wyniosły 13 mld zł). W dodatku były kierowane nie tam, gdzie miały miejsce największe ubytki. Największe miasta odzyskiwały kilkanaście procent strat (w tym Warszawa niecałe 5%), a małe gminy wiejskie otrzymywały kilkaset procent ubytku (np. gmina Przytuły – 535%). Destrukcja uderzyła przede wszystkim w finanse miast.
Dramatycznie rosła luka finansowa między subwencją szkolną a realnymi kosztami prowadzenia edukacji. Subwencja, która w 2004 r. stanowiła 2,72% PKB, w roku 2021 spadła do 1,98% PKB. W efekcie w 2021 r. bieżące wydatki oświatowe JST na zadania objęte subwencją były wyższe od łącznej kwoty subwencji już prawie o 20 mld zł, a łączna kwota oświatowych wydatków bieżących (działy 801 i 854) była wyższa od sumy subwencji oświatowej i dochodów bieżących w tych działach o ponad 31 mld zł.
Zmianie uległy relacje między dochodami własnymi a pochodzącymi z redystrybucji, spadła nadwyżka operacyjna netto, sztucznie zawyżana w 2021 i 2022 r. kwotami jednorazowo przekazanymi pod koniec roku. Dodatkowa redystrybucja była oparta na ręcznym sterowaniu, które – wraz z tzw. programami inwestycji strategicznych – miało zmienić samorządy z lokalnych gospodarzy w uległych klientów.
Następne kroki
Związek Miast Polskich i Unia Metropolii Polskich uważają, że niezbędna jest odbudowa systemu finansów samorządowych, co wymaga poważnych prac merytorycznych i niełatwych decyzji politycznych.
„Pilne jest przywrócenie roli PIT-u w finansach samorządowych, co wymaga m.in. objęcia udziałami JST części ryczałtowej podatku, a także powrotu do bezpośredniego udziału JST we wpływach z PIT na danym terenie” – apelują ZMP i UMP.
Obie organizacje podkreślają, że konieczna jest też dyskutowana od ćwierćwiecza reforma podatku od nieruchomości, leśnego oraz rolnego, a także odtworzenie w resorcie finansów departamentu podatków samorządowych.
„Niezbędne jest przywrócenie gwarancji ustawowych dla subwencji oświatowej – docelowo do 3% PKB. Gruntownej zmiany wymaga system finansowania ochrony zdrowia” – czytamy w komunikacie obu organizacji.
Komentarze (0)