Drzewa jak dobroczynne ryzyko
Kwestia ryzyka związanego z obecnością drzew wokół nas wykracza poza zagadnienia zarządzania ryzykiem, arborystykę, architekturę krajobrazu czy zarządzanie przestrzenią. To złożony problem antropologiczny, psychologiczny, kulturowy i ostatecznie filozoficzny. Dlaczego?
Wydaje się, że jakiś czas temu podjęliśmy w sposób dorozumiany decyzję o eliminacji z naszego życia wszelkiego ryzyka. W sposób zasadniczy decyzja ta zmieniła życie w każdym z jego wymiarów: odczuwania świata, społecznych interakcji, sposobu spędzania czasu, zdrowia, ale również tak pozornie odległych zjawisk jak… demografii. Naturalnie, jak to w większości przypadków bywa, nasze działania w tym obszarze miały i mają wybiórczy charakter i za jeden z najistotniejszych czynników ryzyka uznaliśmy drzewa, mimo że statystyki nie wskazują, aby to właśnie one były największym zagrożeniem (czy w ogóle jakimkolwiek zagrożeniem).
Aby nie sprowadzić problemu do absurdu, warto zaznaczyć, że mamy i w Polsce, i na świecie duże osiągnięcia w eliminowaniu największych zagrożeń codziennego życia, to jest ryzyka komunikacyjnego i tego, które związane jest z wykonywaniem pracy. Zostawmy na razie materializujące się wokół nas zagrożenia wojenne. Mimo tego, że nadal to transport i praca są źró...