Niektóre gatunki drzew i krzewów ozdobnych w nasadzeniach miejskich narażone są na chorobotwórcze grzyby glebowe z rodzaju Verticillium. Zaatakowane przez nie drzewa zaczynają usychać i wymagają szybkiej interwencji.
Do szczególnie często atakowanych roślin można zaliczyć klony, surmię zwyczajną, sumaka octowca i perukowce. Infekowane mogą być również jesiony, kasztanowce, lilaki, kaliny i wiele innych. W zdecydowanej większości wypadków za porażenie drzew i krzewów odpowiedzialny jest jeden gatunek – Verticillum dahliae.
Grzyb ten jest szeroko rozpowszechnionym patogenem, atakującym wiele gatunków roślin uprawnych, w tym drzewa owocowe, warzywa, zioła, rośliny okopowe, oleiste i strączkowe. Jego występowanie zaobserwowano na ponad 60 rodzajach ozdobnych roślin drzewiastych i zielnych.


Lokalne uszkodzenia pędów kasztanowca, spowodowane przez Verticillium

W materiale szkółkarskim
Obserwowany w ostatnich latach znaczny wzrost produkcji roślin ozdobnych doprowadził do powstania na porolniczych terenach wielu nowych szkółek. Gdy wśród roślin uprawianych na danym polu były te wrażliwe na V. dahliae, to z pewnością gleba ta będzie w bardzo dużym stopniu „zanieczyszczona” materiałem infekcyjnym, gdyż ten patogen może przeżyć w glebie nawet 10 lat w postaci specjalnych form przetrwalnikowych, tzw. mikrosklerocjów, które są odpowiedzialne za późniejsze wywoływanie infekcji. Rozpoczęcie na takiej ziemi produkcji drzew i krzewów liściastych szczególnie wrażliwych na Verticillium wiąże się z ryzykiem wystąpienia silnego porażenia plantacji. Dużym problemem jest to, że w stosunkowo krótkim cyklu produkcyjnym w szkółce nie zawsze jest możliwe zaobserwowanie widocznych objawów chorobowych i w ten sposób patogen, w utajonej postaci, dostaje się m.in. do nasadzeń parków i ogrodów. Aby zapobiec takiej sytuacji, producenci powinni wykonywać regularne badania na obecność mikrosklerocjów gleb przeznaczonych do produkcji szkółkarskiej roślin wrażliwych na V. dahliae. Wagę takich działań potwierdzają holenderskie badania, które wskazują, że w większości przypadków porażenie roślin wysadzonych na miejsca stałe jest następstwem wprowadzenia do nasadzeń już zainfekowanego materiału roślinnego. Dla wielu firm zajmujących się zakładaniem czy konserwacją terenów zieleni ten właśnie aspekt ma szczególne znaczenie, gdyż przy zakupie materiału roślinnego nie da się wizualnie stwierdzić, czy jest on porażony przez Verticillum, czy też nie.


Pierścienie zniszczonych warstw drewna na przekroju poprzecznym pędów klonu

Symptomy werticyliozy
Chociaż objawy choroby różnią się w zależności od rodzaju porażonej rośliny, to jednak mają kilka wspólnych i bardzo charakterystycznych cech. Dla większości gatunków drzew najbardziej typowymi symptomami są gwałtowne więdnięcie i szybkie zrzucanie liści.

Czasami, np. u klonów, spotyka się bardziej chroniczny typ choroby i wtedy objawy rozwijają się zdecydowanie wolniej. Często więdnięcie może nie dotykać całego drzewa i ogranicza się jedynie do jego części.
Cechą, która w bardzo dużym stopniu pozwala zdiagnozować chorobę, jest charakterystyczne zbrunatnienie wewnętrznych pierścieni drewna, szczególnie dobrze widoczne na przekroju poprzecznym pędów. Przebarwienie, w zależności od rodzaju rośliny, może dotyczyć jednej albo kilku warstw drewna, różnić się kolorem i występować w postaci regularnego pierścienia albo zaledwie promieniście rozmieszczonych punkcików. W zamierających częściach roślin (pędach, gałęziach, liściach, a przede wszystkim ogonkach liściowych) tworzą się ogromne ilości mikrosklerocjów, które dostając się do podłoża, powodują regularne zwiększanie się potencjału infekcyjnego patogena w glebie. Należy mieć świadomość, że występujące co roku porażenie tego samego drzewa czy krzewu jest wynikiem powtarzających się całkowicie nowych infekcji korzeni, dokonywanych przez mikrosklerocja regularnie dostępne w zakażonym podłożu. Pod wpływem wydzielin korzeniowych z mikrosklerocjów kiełkuje strzępka grzybniowa, która wnika przez zranienia w systemie korzeniowym. Grzybnia, a przede wszystkim kiełkujące zarodniki grzyba bardzo szybko wraz z wodą dostępną w naczyniach są transportowane do górnych części rośliny. Rośliny bronią się przed infekcją, starając się odizolować patogena m.in. poprzez wytwarzanie w obrębie zainfekowanych naczyń specjalnych gumopodobnych zatyczek. Niestety, twory te uniemożliwiają również transport wody, co właśnie skutkuje występowaniem typowych objawów więdnięcia i zrzucania liści.

Co robić?
W momencie zaobserwowania wspomnianych objawów należy jak najszybciej podjąć odpowiednie kroki zaradcze. Aby uniemożliwić regularne namnażanie się patogena w podłożu, pędy z objawami choroby powinny być jak najszybciej wycinane i palone. Z uwagi na wytwarzanie się wielkich ilości mikrosklerocjów przede wszystkim nie można dopuścić do opadania zamierających liści. Takie postępowanie jest szczególnie uzasadnione z uwagi na często spotykaną (np. w przypadku surmii) regresję choroby i stopniowe zdrowienie roślin.
Niestety, pomimo wielkich wysiłków podejmowanych przez koncerny fitofarmaceutyczne i wielu badań naukowych wciąż nie wynaleziono skutecznego środka chemicznego, który umożliwiałby zwalczanie grzyba rozprzestrzeniającego się w naczyniach. W tej sytuacji jedyne, co tak naprawdę można zrobić, to stworzyć roślinom warunki dla właściwego rozwoju, tak aby mogły one walczyć z patogenem. W sezonie co 10-14 dni należy obficie podlewać zainfekowane rośliny, szczególnie podczas okresowego braku opadów. Ilość wody dostarczona pod jedną roślinę powinna odpowiadać opadowi o wielkości 50 cm na 1 m2. Równie istotne jest właściwe nawożenie. Przede wszystkim należy ograniczyć nawożenie azotowe i dobierać tak nawozy, aby ilości podstawowych składników N:P:K występowały w proporcji 10:10:10, a azot był wprowadzany przede wszystkim w postaci amonowej – nigdy azotanowej. Nawożenie należy przeprowadzić wczesną wiosną, tak szybko, jak to tylko możliwe (po odmarznięciu gleby).

Janusz Mazurek
specjalista ds. ochrony roślin