W polskiej architekturze krajobrazu brakuje eksperymentowania, podobnie jak w samej architekturze, co widać to już co widać już podczas studiów, a potem w pracy zawodowej i realizacji. Wszystko przebiega wg schematu: zlecenie, wytyczne, przetarg, budżet, termin. Buduje się dużo i szybko.

Na dwóch największych i kilku mniejszych targach branżowych prezentowane są ogrody pokazowe, które z założenia powinny być okazją do próbowania nowych rozwiązań. Jednak często dochodzi do powtarzania bezpiecznych wzorców. Brakuje polotu, pomysłu, innowacyjności, wykorzystania nowych materiałów. Festiwal Ogrodowy w Bolestraszycach jest: poligonem, który pozwala zorientować się, jak nowe formy sztuki współczesnej są aplikowane do sztuki ogrodowej (bolestraszyce.com.pl), jednak jego skala i zasięg są zbyt małe, by miał wpływ na zmiany w projektowaniu terenów zieleni. Sytuację ratują liczne konkursy lub akcje poświęcone działaniom w przestrzeni publicznej, np. ARTLOOP Festival w Sopocie czy Gdynia Playground, organizowane przez Stowarzyszenie PoCoTo. Niemniej w ich przypadku prym wiodą artyści i projektanci, których prace nie przekładają się później na projekty z zakresu architektury krajobrazu. Nie zmienia to faktu, że warto przeprowadzać takie eksperymenty. To sposób na przetestowanie nowych rozwiązań, materiałów, na wyjście poza utarte ścieżki, na wycieczki w stronę innych dziedzin sztuki i nauki. Polskim architektom przydałob...