Zdaniem burmistrza Wiesława Pardyki produkcja wody mineralnej może przyczynić się do degradacji otoczenia, obniżania poziomu wód gruntowych i zanikania lustra wody w studniach. Gminy uzdrowiskowe chcą walczyć o uznanie wody głębinowej wykorzystywanej komercyjnie za kopalinę.

Nałęczów jest gminą, na terenie której działa dwóch dużych producentów wód mineralnych. Obecnie obowiązujące przepisy pozwalają nakładać dodatkową opłatę tylko na wody lecznicze, termalne i solanki. W Nałęczowie taką opłatę wnosi jeden z zakładów, który wykorzystuje lecznicze wody do zabiegów, ale są to kwoty symboliczne. Uzdrowiska chciałyby, żeby wydobycie wód do celów komercyjnych zostało opodatkowane, tak jak wydobycie kopalin – srebra, miedzi, ropy naftowej czy gazu ziemnego.

Podatek od wody mineralnej

Nałęczów mógłby zyskać spore wpływy do budżetu, gdyby taką opłatę ponosili działający na terenie gminy producenci wód mineralnych. Głównie chodzi o koncern Nestle (producenta „Nałęczowianki”) i spółkę Nałęczów Zdrój (producenta „Cisowianki”). Gminy uzdrowiskowe chciałyby, żeby producenci wód mineralnych płacili co najmniej 25 zł za m3 wody. Od każdej butelki wody producent płaciłby gminie średnio ok. 5 gr, kolejnych kilka groszy zasilałoby Narodowy ...