Problem z brakiem dostępności lub nadmiarem wody wpisał się na stałe w krajobraz miejski. Dzisiaj nie widać perspektyw na poprawę stanu hydrologicznego. Wielu badaczy twierdzi, że problem będzie się pogłębiać i jest to tylko kwestia czasu. Rok, pięć lat, a może w ciągu dziesięciu poczujemy, jak bardzo potrzebna jest nam woda do utrzymania komfortu funkcjonowania. I to nie tylko pojedynczych jednostek, ale całych układów i sieci miast. 

Okazjonalne i silne opady atmosferyczne nie zaspokoją potrzeb gospodarczych oraz społecznych. Polskie miasta stoją przed koniecznością zmodernizowania swoich układów technologicznych w taki sposób, aby stworzyć w pełni sprawne i wydajne instalacje do gromadzenia wody. A ile wody musimy zmagazynować i na jak długo? Tego dokładnie nie wie nikt.

Stary schemat nowej katastrofy

Informacje o nadchodzących zmianach, wywołanych przez zmiany klimatu, około pięciu lat temu u wielu osób wzbudzały uśmiech. Pojawiające się dane naukowe i ostrzeżenia lekceważono, a nadejście przewidywań odsuwano w czasie. Taka postawa została utrwalona w wielu inwestycjach prowadzonych na terenach miast. Wodę i wszelkie problemy wynikające z jej nadmiaru lub braku rozwiązywano z zastosowaniem kanalizacji lub wodociągów. Nadmiar wody opadowej lub roztop...