Parkingi, parkingi, parkingi... Czy rzeczywiście takie są największe marzenia i potrzeby mieszkańców polskich miast? Analizując wyniki badań przeprowadzonych w ostatnich latach w kilku dużych miastach oraz ich dzielnicach, m.in. w krakowskiej Nowej Hucie, można odnieść wrażenie, że tak właśnie jest. Obserwując zaangażowanie mieszkańców w inicjatywy na rzecz odnowy zieleni miejskiej, zachęcające do kreowania najbliższego otoczenia, można mieć nadzieję, że duża część z nas nie postrzega komfortu życia w mieście wyłącznie poprzez pryzmat znalezienia miejsca parkingowego.

Czy z wygodą mieszkańców wygra zdrowy rozsądek? Czy działania osób odpowiedzialnych za kształtowanie przestrzeni publicznej będą prowadzone z większą świadomością zagrożeń, jakie niesie za sobą stałe eliminowanie terenów zieleni?

Zieleń w walce z betonem                           

Nowa Huta, czyli pięć krakowskich dzielnic, zabudowywana jest nieprzerwanie od 1949 r. Niemal wszystkie większe ogólnodostępne przestrzenie zieleni, przez lata służące nowohucianom jako miejsca rekreacji i wypoczynku, a stanowiące w miejskim, głównie blokowym krajobrazie ważny czynnik podwyższający jakość życia, zostały w ostatnim czasie zajęte przez kolejne budynki mieszkalne. I choć zieleń w Nowej Hucie w porównani...