Projekt ustawy nazwanej ?odległościową?, mający zapewne związek z częstymi protestami dotyczącymi budowy farm wiatrowych na terenie kraju, światło dzienne ujrzał 19 lutego.

Problemy wywołujące te protesty wymagały rozwiązania, ale czy w takim pospiesznym trybie i bez szerokich konsultacji? O to, jakie to będzie miało konsekwencje dla dalszego rozwoju tego segmentu energetyki odnawialnej, zapytaliśmy ekspertów.

 

Grzegorz Skarżyński, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej

Moje podstawowe pytanie brzmi, jakie przesłanki sprawiły, że tak fundamentalna ustawa, bo ograniczająca podmiotowość planistyczną gmin, kilkakrotnie zwiększająca obciążenia podatkowe oraz narzucająca dodatkowe obciążenia quasi-podatkowe i administracyjne wobec działających farm wiatrowych oraz ograniczająca prawa nabyte jest procedowana w sposób uproszczony, jako inicjatywa poselska, a więc bez konsultacji międzyresortowych, pełnych konsultacji społecznych i bez oceny skutków wprowadzenia nowych regulacji.

Nie wydarzyło się bowiem nic, co by wskazywało na konieczność zastosowania takiego trybu prac nad ustawą. Dziś nikt nie buduje nowych farm wiatrowych, bo system wsparcia w postaci zielonych certyfikatów jest wygaszany, a o aukcjach będzie decydował rząd. Nie ma zatem żadnego ważnego interesu społecznego czy też gospodarczego, przemawiającego za tym, by pracować nad tą ustawą w trybie przyspiesz...