Oszałamiająco wysokie koszty energii elektrycznej czy nagłe podwyżki o kilkaset procent to… nic nowego. Rynek energii z natury rzeczy trudno poddaje się regułom konkurencji, a monopoliści starają się wyciągnąć z tego faktu maksymalne zyski. Czy odbiorcy pozostają bez szans na obronę? Wcale nie. Udowodnili to Polacy w okresie międzywojennym. Zastrajkowali przeciw elektrowniom. I wygrali.

Współczesne mieszkania, wyposażone w dziesiątki urządzeń elektrycznych, potrzebują do ich zasilania – no, może z lekką przesadą – niewielkiej elektrowni. Jednak obecna sytuacja na rynku energetycznym zmusi wielu mieszkańców jeżeli nie do zaprzestania, to na pewno do ograniczenia ich użytkowania. I to nie tylko z powodu mogących występować przerw w dostawie energii elektrycznej, ale przede wszystkim ze względu na jej wysokie koszty. Coraz wyższe. Pytanie tylko, czy te wysokie koszty energii są zawsze uzasadnione?

Protest drobnych przedsiębiorców

Takie samo pytanie dziewięćdziesiąt lat temu zadawali sobie mieszkańcy i przedsiębiorcy wielu polskich miast (liczba zelektryfikowanych wsi wynosiła wówczas mniej niż 5%). Problemem była jednak nie tylko wysoka cena za kilowatogodzinę (kWh) zużytego prądu elektrycznego, ale także niejednakowa jego cena dla różnych odbiorców. 

Na przykład w 1929 r. we Lwowie wynosiła on...