Strusia polityka
Na początku lat 90. trudno było mówić o istnieniu rynku usług komunalnych w gminach wiejskich i miejsko-wiejskich. Owszem, funkcjonowały rozmaite przedsiębiorstwa gospodarki komunalnej, które bardzo często zasięgiem swego działania obejmowały kilka gmin, zazwyczaj jednak miały one status przedsiębiorstw państwowych obsługujących niewielkie segmenty potencjalnego rynku, a więc wodociągi, nieliczne oczyszczalnie czy wywóz odpadów. Losy tych przedsiębiorstw były bardzo zróżnicowane. Niektóre uległy likwidacji, a ich majątek gminy podzieliły między siebie, inne przetrwały w dotychczasowej postaci do momentu, gdy gmina lub ustawodawca przekształcił je w jednoosobową spółkę gminy, część została sprywatyzowana. Tak czy inaczej, szczególnie w gminach wiejskich i niewielkich ośrodkach miejskich, do dziś trudno mówić o funkcjonowaniu rynku usług komunalnych, bowiem gminy niektórych tych usług nadal nie realizują, oszczędzając pieniądze na wykonywanie najbardziej koniecznych, ich zdaniem, zadań. Inne usługi, bez nadzwyczajnego zaangażowania organizacyjnego samorządu lub współpracy lokalnych władz, nie mogą przynieść oczekiwanych rezultatów. W związku z tym znakomita większość gmin próbuje z każdą dziedziną gospodarki komunalnej radzić sobie sama, szukając sposobu na wykonanie tego, co najbardziej konieczne, jednocześnie ponosząc najniższe koszty i ustalając ceny na poziomie akceptowanym przez mieszkańców. W rezultacie dotąd funkcjonują zakłady budżeto...