Świątecznie, noworocznie i… jubileuszowo
Zacznę od jubileuszu, czyli od jubileuszowego (dla mnie) felietonu na tych łamach. Jest to dwusetny tekst w tym cyklu. Z perspektywy czasu muszę powiedzieć, że jestem zdziwiony, bo zaczęło się to wszystko dość przypadkowo.
Jakiś czas temu ówczesny prezes Abrysu (niestety już nieżyjący) Wojciech Dutka zaproponował mi, bym napisał jakiś tekst do – w miarę wówczas nowego – pisma (wtedy jeszcze dwumiesięcznika) „Wodociągi i Kanalizacja”. Spytałem go wówczas, czy naprawdę ma problem ze zbyt wysokim poziomem sprzedaży i szuka wszelkich sposobów, by go ograniczyć. Umówiliśmy się, że na próbę napiszę trzy teksty, a później ustalimy, czy mam pisać dalej. Nigdy już niestety nie udało nam się wspólnie tego ustalić, ponieważ prezes Dutka zginął w wypadku, a ja… Cóż, tak tu już zostałem i piszę dla Państwa. Nigdy nie traktowałem tego pisania jako pracy, a raczej jako przestrzeń do dzielenia się moimi spostrzeżeniami i odczuciami. Nie ze wszystkimi stwierdzeniami i wnioskami bym się dzisiaj zgodził, a szczególnie z tymi dotyczącymi regulatora taryfowego. Nikt nie jest nieomylny.
Słów kilka o przeszłości
Tyle moich quasi-prywatnych zwierzeń, a teraz trochę słów na czas świąteczno-noworoczny. Nie mamy niestety najlepszego nastroju (przynajmniej j...