Ukraina nigdy nie podpisze kontraktu na dostawę wody, w którym Krym będzie nazwany rosyjskim ? powiedział Pawło Klimkin, minister spraw zagranicznych Ukrainy. Jednocześnie oskarżył Rosję o manipulacje wokół kwestii dostaw wody na zaanektowany przez nią półwysep i oświadczył, że dopóki będzie on pod panowaniem Rosjan, nie uzyskają oni do niej dostępu.
Przed aneksją Krymu w 2014 r. 85% wody, która była tam spożywana, docierało z Dniepru przez Kanał Północnokrymski. Po zajęciu półwyspu przez Rosję Ukraina wstrzymała dostawy wody, a jedną z przyczyn było to, że Krym za nią nie płacił. Według ministra Rosja chce doprowadzić do wznowienia dostaw wody, wykorzystując sytuację w Armiańsku na północy Krymu, gdzie w lecie doszło do poważnego zanieczyszczenia powietrza w zakładach chemicznych Tytan. Ukraina ewakuowała dzieci z rejonów przylegających do granicy z Krymem, uznając wydarzenie za katastrofę ekologiczną. 
Jedna z wersji śledztwa prowadzonego obecnie przez władze ukraińskie w sprawie Armiańska mówi o celowym zanieczyszczeniu powietrza, by Ukraina zgodziła się na wznowienie dostaw wody. Ukraińskie Ministerstwo Obrony poinformowało, powołując się na swój wywiad, że zanieczyszczenie nastąpiło wskutek ostrzelania przez rosyjską armię zbiorników z chemikaliami podczas manewrów wojskowych. Strona ukraińska zbiera materiały na temat katastrofy w Armiańsku. Chce je przekazać Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW). Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko zaap...