W rozkroku
Tym razem chcę poruszyć kwestię, której jeszcze nie omawiałem. Chodzi o zyskowność naszych przedsiębiorstw. Jest to problem skrzętnie zamiatany pod dywan właściwie przez wszystkich zainteresowanych, czyli przez firmy, które obawiają się, że przypadkiem wygenerują zbyt wysoki zysk, a także przez organa gminy, które boją się narazić mieszkańcom, ustanawiając taryfy, pozwalające na osiągnięcie takich przychodów. Zatem wydaje się, iż mamy do czynienia z błędnym kołem.
Przedsiębiorstwa wodociągowe ?stoją trochę w rozkroku?. Z jednej strony pełnią służbę dla społeczeństwa, a z drugiej powinny dążyć się do osiągania najlepszych rezultatów, również w postaci zysku. Ktoś mógłby zapytać ? ale po co zysk przedsiębiorstwu działającemu w sferze użyteczności publicznej? Nad tym właśnie warto się zastanowić.
Kodeks dobrych praktyk
Dziwna jest dzisiejsza sytuacja właścicieli przedsiębiorstw wodociągowych, którzy zainwestowali w nie niejednokrotnie spory kapitał. Niby teoretycznie mogą korzystać z przysługującego im prawa do dywidendy, ale wygląda na to, że nie ma dla takich działań przyzwolenia społecznego. Dlatego też właściciel, będąc równocześnie organem regulacyjnym, ustala takie taryfy, które usuwają pokusę odebrania dywidendy. Nie jest to dobra praktyka. Myślę, że w związku z tym należy pomyśleć o kodeksie dobrych praktyk w zakresie ustalania rentowności przedsiębiorstw wodociągowych, a co za tym idzie, ustalić wskaźniki zyskowności....