Zapamiętamy ją jako Krysię

Kochana Krysiu, gdy zachorowałaś, to śmialiśmy się ? bo też potrafiłaś się śmiać, kiedy dowiedziałaś się, że jest ciężko ? że jesteśmy z tego samego rocznika, 1957, i to jest rocznik nie do zdarcia. Oboje w to głęboko wierzyliśmy. Nie ma roczników nie do zdarcia. Ta choroba okazała się silniejsza, chociaż przez całe życie pokazywałaś, że mało jest ludzi tak silnych jak Ty. (?) Byłaś wyjątkowym,unikatowym połączeniem ? tojest istota tego, co charakteryzuje Wrześnię i całą Wielkopolskę ?odwagi i odpowiedzialności równocześnie, dobroci i twardości wtedy, kiedy trzeba, wyobraźni, takiej codziennej solidności i rzetelności. I pewnie tutaj, we Wrześni i Wielkopolsce,te słowa brzmią banalnie, ale Twoje życie, jak kiedyś dzieci z wrzesińskiej szkoły, mogłoby być podręcznikowym przykładem, jak należy żyć. Jak pracować dla tej małej ojczyzny i dla tej dużej ojczyzny.

Donald Tusk, premier RP

(podczas pogrzebu 5 kwietnia br.)

Krystynę poznałem w połowie lat dziewięćdziesiątych. Byłem wtedy członkiem zarządu NFOŚiGW, często bywałem na konferencjach poświęconych ekologii i tam zwróciłem uwagę na bardzo żywą, energiczną Panią inżynier, która w każdej dyskusji miała coś do powiedzenia. A mówiła tak, że chciało się Jej słuchać. Mądrze, trochę zadziornie, z lekką poznańską zaśpiewką, ale zawsze z puentą. Na początku nowego wieku, gdy Krystyna z inżyniera przekształciła się w samo...