Jak wynika z raportu KPMG oraz Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego dotyczącego branży samochodowej, w ubiegłym roku Polacy zarejestrowali 10,4 tys. samochodów z napędami alternatywnymi. To o blisko 76 proc. więcej niż w 2015 r.
Zdecydowaną większość sprzedaży stanowią hybrydy (95 proc.). Wciąż jednak udział takich aut w rynku jest znikomy: 2,4 proc. w przypadku hybryd oraz 0,1 proc. w przypadku samochodów elektrycznych lub hybrydowych typu plug-in (z opcją zasilania z gniazdka lub stacji ładowania).
Z danych Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców przytaczanych przez PZM wynika, że od początku 2017 r. zarejestrowano w Polsce 160 samochodów elektrycznych.
W ubiegłym roku Ministerstwo Energii przedstawiło Plan Rozwoju Elektromobilności. Resort zakłada, że do 2025 r. po polskich drogach będzie jeździć milion aut elektrycznych.
W ciągu kilku najbliższych lat liczba stacji ładowania zwiększy się z 305 sztuk do 6,5 tys., powstaną też stacje szybkiego ładowania. Planowane są także zachęty dla kupujących auta hybrydowe i elektryczne.
– Brakuje realnych zachęt dla potencjalnych kupców tego typu samochodów, żeby ten rynek naprawdę ruszył pełną parą. Drugi temat to infrastruktura, bez której użytkowanie takich samochodów jest wprawdzie możliwe, ale znacznie trudniejsze, szczególnie jeżeli mówimy o wykorzystaniu biznesowym – mówi Dorota Pajączkowska z firmy Nissan.
– Na pewno pewną barierą jest cena samochodu, aczkolwiek jeżeli weźmie się pod uwagę całkowite koszty eksploatacji auta, to są one znacznie niższe niż w przypadku pojazdów spalinowych – dodaje Pajączkowska.
W upowszechnianiu napędu elektrycznego pomóc ma także Polski Program Elektryfikacji Motoryzacji. Jego inicjatorzy – dzięki współpracy przemysłu, nauki, samorządu i instytucji centralnych – chcą promować rozwój flot pojazdów z napędem elektrycznym, infrastruktury ładowania oraz technologii wytwarzania energii ze źródeł odnawialnych lub niskoemisyjnych.
Źródło: Newseria Biznes
Komentarze (0)