Zmiana klimatu i groźba suszy – to jeden z najbardziej palących powodów, dla których pilnie powinniśmy zająć się w Polsce sprawą ponownego wykorzystania wody ze ścieków. Ułatwić to mają nowe regulacje unijne.
Woda ze swej natury przeciekała, przecieka i będzie nam przeciekać przez palce. I to zarówno w naszym domu, w naszej pracy, w budynku urzędu, jak i np. na działce pod miastem. Jedyne co możemy i powinniśmy zrobić, to maksymalnie ograniczyć jej straty, szczególnie teraz, gdy zaczyna jej realnie brakować. I na szczęście robimy to coraz częściej i coraz lepiej. Każdy z nas na własną miarę, zgodnie z własnymi możliwościami finansowymi, pomysłami i zapałem. Ale jak ma to zrobić gospodarz ogromnego domu, którym jest samorząd?
Według danych ze Spisu Powszechnego 2021, na terenie kraju usytuowanych było ponad 15,34 mln mieszkań, z czego zamieszkanych było 13,49 mln. Oznacza to, że ok. 1,85 mln mieszkań w Polsce, tj. aż 12,1%, pozostawało niezamieszkałych.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska od ponad 2 lat przygotowuje specjalną ustawę w celu wzmocnienia klimatycznego wymiaru polityki miejskiej. Będzie z niej wynikać m.in. obowiązek przygotowywania Miejskich Planów Adaptacji dla miast o liczbie mieszkańców co najmniej 20 000.
Właściciele nieruchomości niezamieszkałych, które pozostają poza zorganizowanym przez gminę systemem odbioru odpadów komunalnych „u źródła”, obowiązani są do zawierania umów indywidualnych. Niedochowanie tego obowiązku albo zrealizowanie go w sposób wadliwy może aktualizować po stronie gminy obowiązek zapewnienia zastępczego odbioru odpadów komunalnych od wskazanej kategorii podmiotów. Sposób jego realizacji, w tym w zakresie dotyczącym aspektów zamówieniowych, wywołuje wątpliwości praktyczne.