Szef PGE został zapytany w rozmowie z Interią, czy jest zagrożenie blackoutem w nadchodzących miesiącach i jaki jest poziom zapasów surowca w firmie u progu nowego sezonu grzewczego w środku kryzysu energetycznego?
– Stanowczo stwierdzam, że nie ma żadnego zagrożenia blackoutem. Polski system energetyczny działa stabilnie, a pojawiające się doniesienia niepotrzebnie wywołują niepokoje, szczególnie w sytuacji wojny na Ukrainie – powiedział Dąbrowski.
90 proc. węgla z polskich kopalni
Dodał, że spółka nie wykorzystuje w swoich elektrowniach i elektrociepłowniach węgla z Rosji.
– W ponad 90 proc. korzystamy z węgla z polskich kopalni. W tej chwili nasze jednostki wytwórcze dysponują wystarczającymi zapasami węgla na pokrycie ich zapotrzebowania. Posiadamy kontrakty zabezpieczające nasze potrzeby i oczekujemy realizacji tych kontraktów przez naszych partnerów biznesowych, z których największym dostawcą paliwa jest Polska Grupa Górnicza – podkreślił szef PGE.
Pytany o rządowe zlecenia dla PGE Paliwa, zakupu na rynkach zagranicznych 2,5 mln ton węgla do końca sierpnia, Dąbrowski odpowiedział, że spółka jest w trakcie tego procesu.
Kontraktacja energii elektrycznej
Szef PGE pytany był też o podwyżki cen prądu na kolejny rok. Wskazał, że jest za wcześnie, aby mówić o wielkości podwyżki taryf na przyszły rok.
– PGE Obrót, spółka sprzedażowa z Grupy PGE, cały czas dokonuje kontraktacji energii elektrycznej na 2023 r., dlatego nie jest jeszcze znany ostateczny poziom kosztów, który powinien znaleźć odzwierciedlenie w taryfie – podkreślił.
Przypomniał, że decyzję o cenie energii elektrycznej dla odbiorców z grupy taryfowej G, czyli odbiorców indywidualnych, ostatecznie podejmuje prezes Urzędu Regulacji Energetyki na podstawie wniosków złożonych przez sprzedawców energii, a te będą składane dopiero w czwartym kwartale 2022 r.
Komentarze (0)