Problemy pierwszego rodzaju związane są z odprowadzaniem wód opadowych i roztopowych z posesji i działek, na które spadł deszcz lub śnieg.
Artykuł 9. Ustawy z dnia 07.06.2001 r. (Dz. U. z 2020 r. poz. 2028), o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzeniu ścieków stwierdza wyraźnie, że:
„Zabrania się wprowadzania ścieków bytowych i ścieków przemysłowych do urządzeń kanalizacyjnych przeznaczonych do odprowadzania wód opadowych lub roztopowych będących skutkiem opadów atmosferycznych, a także wprowadzania tych wód opadowych i roztopowych oraz wód drenażowych do kanalizacji sanitarnej.”
Dlaczego tak postanowiono?
Jeśli pierwszy człon powyższego zapisu jest raczej oczywisty, bo mówi o konieczności kierowania ścieków bytowych i przemysłowych do oczyszczalni, to druga część ustawowego zapisu, zabraniająca wprowadzania wód opadowych i roztopowych do sieci kanalizacyjnej prowadzącej do oczyszczalni, może u użytkowników budzić zdziwienie.
Wprowadzanie wód opadowych i roztopowych do sieci jest jednak zakazane z bardzo prostej przyczyny, a mianowicie: podczas obfitych opadów atmosferycznych, tego rodzaju praktyka może doprowadzić do przeciążenia sieci kanalizacyjnej i oczyszczalni ścieków, a następnie do zalewania nieruchomości oraz do lokalnych podtopień.
Naprawa pomp i podwyżka opłat
Tego rodzaju działania są bardzo szkodliwe ze względów technologicznych, a to dlatego że wprowadzane do oczyszczalni, rozcieńczone deszczówką ścieki mogą negatywnie wpływać na proces oczyszczania. Do oczyszczalni, wraz z dopływem deszczówki, może się bowiem dostawać piasek i kamienie, co wiąże się z ryzykiem uszkodzenia pomp i koniecznością ich naprawy, a to z reguły generuje duże koszty i ostatecznie może mieć wpływ na wysokość opłat za ścieki.
Jak być powinno?
Zapisy Ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzeniu ścieków, są pod powyższym względem jednoznaczne: każdy właściciel posesji zobowiązany jest do legalnego odprowadzania wody opadowej i roztopowej, a zatem w jego gestii jest zapewnianie warunków takich, by woda opadowa i pośniegowa spływała do zbiorników retencyjnych albo też do studni chłonnych. Niedozwolone jest natomiast kierowanie jej na drogę publiczną czy też na sąsiednie działki.
10 tys. zł grzywny lub ograniczenie wolności
Nic więc dziwnego, że samorządy gminne, których zadaniem jest zapewnienie prawidłowej i skutecznej organizacji systemów odprowadzania ścieków, a także funkcjonowania oczyszczalni ścieków, prowadzą kontrole zmierzające do wykrycia sprawców nielegalnego wprowadzania wód opadowych i roztopowych do miejskich sieci kanalizacyjnych.
Samorządy mają tu do dyspozycji potężne narzędzie prawne, bo zgodnie z zapisem art. 28 Ustawy z dnia 7.06.2001 r. (Dz.U. z 2020 r. poz. 2028), o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków, nielegalne odprowadzanie wód opadowych lub gruntowych do kanalizacji sanitarnej zagrożone jest karą ograniczenia wolności albo grzywną do 10 tys. zł.
W poszukiwaniu jednolitego systemu
Powyższa sprawa, to zaledwie pierwsza płaszczyzna złożonego problemu związanego z gospodarowaniem wodami opadowymi. Kolejna jego warstwa dotyczy porządkowania lub ściślej wypracowania krajowego wzorca oraz jednolitych podstaw prawnych dla organizacji miejskich i gminnych systemów gospodarowania wodami opadowymi i roztopowymi.
Przedmiotem dyskusji na tym polu są podstawowe zagadnienia, w najprostszym ujęciu dotyczące: zalet i wad przekazania przedsiębiorstwom wodociągowo-kanalizacyjnym całości zadań i infrastruktury obsługującej gospodarkę wodami opadowym i roztopowymi, w innym wariancie dotyczące powierzenia gospodarki wodami opadowymi i roztopowymi specjalnie w tym celu powołanym podmiotom (spółkom), współpracującym z przedsiębiorstwami wod-kan., z ostateczną perspektywą wypracowania jednolitego wzorca systemu oraz regulacji prawnych dla gospodarki wodami opadowymi w skali kraju. Z jednoznacznym doprecyzowaniem kwestii kompetencji i odpowiedzialności, czyli krótko mówiąc: tego kto za co odpowiada.
Pisaliśmy o tym szerzej w naszej relacji z debaty pt.: Misja firm wodociągowych w gospodarowaniu wodami opadowymi organizowanej w ramach Konferencji o Zarządzaniu Wodami Deszczowymi Stormwater Poland (Poznań, 17-18 kwietnia): Zasadnicze pytania o wodę podczas Stormwater 2024
Kto i ile zapłaci?
Do powyższych zagadnień odniósł się również Paweł Sikorski, prezes Izby Gospodarczej „Wodociągi Polskie”, który uwypuklił kolejny bardzo istotny ich aspekt.
– Izba Gospodarcza „Wodociągi Polskie” od początku prac nad ustawą Prawo wodne zwracała uwagę na brak jednolitych przepisów prawa w zakresie wód opadowych i roztopowych – podkreśla prezes Sikorski. – Wskazywaliśmy na to, że wyłączenie pojęcia „wody opadowe i roztopowe” z pojęcia „ścieki”, bez jednoczesnego określenia ich statusu prawnego, spowoduje pojawienie się wątpliwości w kwestii tego, czy odprowadzanie wód opadowych i roztopowych może zostać uznane za zadanie własne gminy – zadanie publiczne.
IGWP wskazywała też przy tej okazji, że zadanie odprowadzania wód opadowych i roztopowych po części odnosi się do właścicieli nieruchomości (a w tym wypadku trudno mówić o zadaniu publicznym), a po części jest to problem zarządu i zarządców dróg, przedsiębiorstw wodociągowo-kanalizacyjnych i wreszcie innych podmiotów prawa, które wprowadzają lub zagospodarowują takie wody. Izba zwracała wówczas uwagę na brak spójności poszczególnych ustaw w kontekście wdrożenia Prawa wodnego, co spowodowało swoistą lukę prawną i dało szerokie możliwości interpretacyjne. Konsekwencją wprowadzonych zmian jest też to, że nie ma możliwości ujmowania stawek za odprowadzanie wód opadowych w taryfach za zbiorowe zaopatrzenie w wodę i zbiorowe odprowadzanie ścieków. A opłatami za odprowadzanie wód opadowych i roztopowych na rzecz Wód Polskich obciążono samorządy.
– Izba wielokrotnie podnosiła także to, że brak skutecznego mechanizmu umożliwienia poboru opłat operatorskich za eksploatację systemów kanalizacji deszczowej spowoduje szybką degradację istniejącej infrastruktury i w rezultacie pogorszenie stanu środowiska, w tym doprowadzi do zalań i podtopień lokalnych. To spawy do rozwiązania na teraz. Przedmiot debaty i zadanie dla obecnych władz – podsumowuje prezes IGWP Paweł Sikorski.
Komentarze (0)