Wygląda na to, że warszawski pożar ma stosunkowo niewielką skalę. „Stacje monitoringu jakości powietrza nie wykazały istotnego podwyższenia stężeń pyłu zwieszonego PM10 i PM2,5 w związku z pożarem składowiska na Siekierkach w Warszawie” – poinformował Główny Inspektorat Ochrony Środowiska.
W komunikacie GIOŚ, cytowany przez PAP, podkreśla że poziomy stężeń nie wskazują na zagrożenie dla zdrowia ludzi.
Odpady budowlane
Jak informuje PAP w niedzielę doszło do pożaru składowiska odpadów i materiałów pobudowlanych na Siekierkach w Warszawie, między ul. Bartycką i Bananową. Według straży pożarnej trwa jego dogaszanie.
W związku z pożarem Główny Inspektorat Ochrony Środowiska poinformował w komunikacie, że stacje monitoringu jakości powietrza GIOŚ, funkcjonujące w ramach Państwowego Monitoringu Środowiska, nie wykazały istotnego podwyższenia stężeń pyłu zwieszonego PM10 i PM2,5, dwutlenku siarki i dwutlenku azotu w strefie oddychania (ok. 2-4 m nad powierzchnią gruntu).
Podał, że na stacji monitoringu jakości powietrza w Warszawie przy ul. Wokalnej na Ursynowie, zlokalizowanej ok. 7 km na południowy zachód od miejsca pożaru, na kierunku przemieszczania się smugi nie odnotowano podwyższonych stężeń zanieczyszczeń. Aktualnie stężenia zanieczyszczeń na tej stacji są niskie i wynoszą (dane z godz. 14:00): pył zawieszony PM10 – 6,6 µg/m3, pył zawieszony PM2,5 – 2,2 µg/m3, dwutlenek azotu NO2 – 2,3 µg/m3.
GIOŚ podkreślił, że poziomy stężeń notowane na stacjach PMŚ nie wskazują na zagrożenie dla zdrowia ludzi.
Już 11 czerwca szkolenie online
Zmiany w zakresie gospodarki odpadami budowlanymi i rozbiórkowymi.
Zmiany oraz pojawiające się problemy
szczegóły na: odpadybudowlane.abrys.pl
W Siemianowicach
Już dwie doby trwa akcja strażaków na nielegalnym składowisku odpadów w Siemianowicach Śląskich, gdzie w piątek rano wybuchl pożar chemikaliów.
– Trwa dogaszanie pogorzeliska, strażacy przegrzebują pozostałości składowiska i przelewają je wodą – przekazały służby kryzysowe wojewody śląskiego i Państwowej Straży Pożarnej (PSP).
„Cały czas trwa dogaszanie. Przy użyciu ciężkiego sprzętu pozostałości składowiska są przekopywane, przegrzebywane i przelewane wodą. Musimy dojść do samego podłoża” – powiedział w niedzielę rzecznik Komendy Miejskiej PSP w Siemianowicach Śląskich kpt. Sebastian Karpiński. Jak poinformowało Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach, w niedzielę o 7 rano na miejscu pracowały 24 zastępy – 73 strażaków.
Czy to początek “sezonu na pożary”?
Czy to początek sztucznie kreowanego przez właścicieli frakcji palnej „sezonu na pożary?”. Czy chodzi o to, że wywołanie pożaru to tańsza opcja pozbycia się frakcji palnej, niż ta która wymaga użycia lepszego, lecz droższego sposobu recyklingu? Zapytaliśmy Andrzeja Skalmowskiego, dziś niezależnego (a wcześniej związanego z Politechniką Warszawską) eksperta.
– Nie doszukiwałbym się w obu tych pożarach nadmiaru wspólnych wątków. Nie ogłaszałbym żadnego „sezonu na pożary” dopóki nie poznamy szczegółów. Ale na obecnie znany, bo opublikowany przez straż pożarną, stan wiedzy, wygląda na to, że oba pożary mają niewiele cech wspólnych. Zachowajmy ostrożność w formułowaniu wniosków i uwagę na przyszłe wydarzenia. Właśnie tak: ostrożność i uważność ocen – mówi.
Komentarze (0)