Według szacunków The Guardian roczne wpływy do budżetu z nowego podatku mogłyby wynieść od 500 mln do 1 mld funtów. Dziś 90 proc. kosztów recyklingu pokrywane jest z kieszeni podatników.
Supermarkety i inni sprzedawcy detaliczni mają zostać obciążeni kosztami za wprowadzanie na rynek trudnych do recyklingu opakowań. Ulgowo traktowane byłyby opakowania łatwiej poddające się recyklingowi. Rząd rozważa także dodatkową opcję zakładająca, że sprzedawcy detaliczni i producenci częściowo płaciliby za sprzątanie odpadów powstających w wyniku marnotrawienia żywności.
Strategia zaprezentowana we wtorek, 18 grudnia przez sekretarza ds. środowiska, Michaela Govego zakłada m.in. wprowadzenie podatku od jednorazowych tworzyw sztucznych składających się z mniej niż 30 proc. materiałów pochodzących z recyklingu; ewentualny zakaz wprowadzania opakowań z tworzyw sztucznych tam, gdzie istnieją alternatywne rozwiązania; wprowadzenie przepisów umożliwiających rządowi określenie materiałów, które miałyby być zbierane. Rząd zamierza rozwinąć system kaucyjny za butelki i puszki.
Rządowy pomysły mają na celu także zmniejszenie ilości wywożonych z Wielkiej Brytanii za granicę (część z nich trafiała do Polski, czasami nielegalnie).
Z zadowoleniem propozycje przyjęli przedstawiciele recyklerów i ekologów. Jak jednak zauważyła Mary Creagh, przewodnicząca komisji ds. audytu środowiskowego, polityka brytyjskiego rządu w zakresie recyklingu opakowań, systemu kaucyjnego oraz ROP wciąż wprowadzana jest zbyt wolno.
Źródło: The Guardian
Komentarze (0)