Strażnicy otrzymali informację, że mieszkańcy na podwórku rozbijają stare meble, by następnie spalić je w domowym piecu. Przyjechali na miejsce i przeprowadzili kontrolę paleniska. Okazało się, że w piecu znajdowały się nadpalone resztki płyt ze starych mebli. W związku z popełnionym wykroczeniem – spalaniem odpadów – sprawca został ukarany mandatem w wysokości 500 zł.
W świetle obowiązujących przepisów śmierdzący lub żółtawy dym unoszący się z komina nie jest równoznaczny z popełnieniem wykroczenia przez właściciela domu lub mieszkania. Zabronione jest spalanie odpadów na terenie nieruchomości, a czasem nietypowy zapach czy kolor dymu jest efektem spalania paliwa niskiej jakości, przestarzałych lub zawodnych technicznie kotłów CO.
Straż miejska po otrzymaniu zgłoszenia musi zweryfikować, co jest przyczyną silnego dymienia. Żeby ukarać truciciela musi też udowodnić, że spalał odpady. Gdy w piecu jest już tylko popiół, nie jest to łatwe, ale nadal możliwe. Dlatego straż miejska z Bydgoszczy prowadząc kontrole może pobrać próbki z paleniska.
Dzięki współpracy z Centralnym Laboratorium Pomiarowo-Badawczym, próbki poddawane są szczegółowej analizie.
W zbadanych już, a wcześniej pobranych z pieców, próbkach znajdowały się pozostałości stolarki okiennej, szmat, kawałki plastiku, a także substancje chemiczne, których na pierwszy rzut oka nie można było zauważyć. Ich obecność potwierdziły specjalistyczne urządzenia pomiarowe CLP-B.
Strażnicy prowadzą kontrole pieców domowych zarówno po zgłoszeniach mieszkańców, jak również z własnej inicjatywy. Straż miejska przypomina, że uniemożliwienie przeprowadzenia strażnikom kontroli, jest przestępstwem i zawiadomienie o takim postępowaniu jest przekazywane policji.
Komentarze (0)