Spalarnia w każdym województwie? Miliony ton odpadów czekają

Spalarnia w każdym województwie? Miliony ton odpadów czekają
jwo
17.10.2019, o godz. 10:10
czas czytania: około 5 minut
8

W całej Polsce zalega 20-30 mln ton odpadów, które powinny trafić do spalarni odpadów i zostać przetworzone na energię. Restrykcyjne przepisy i zbyt mała liczba instalacji ograniczają jednak termiczne przekształcanie. Budowę kolejnych spalarni wspiera m.in. Ministerstwo Środowiska, choć Unia Europejska nie będzie ich już dofinansowywać, chcąc skupić się na recyklingu i zapowiadając podatek od spalania odpadów.

Dalsza część tekstu znajduje się pod reklamą

Tony odpadów zalegają zamiast wytwarzać energię

W Polsce, według różnych szacunków, zalega obecnie od 20 do 27 mln ton RDF, czyli tzw. frakcji kalorycznej odpadów. Odpady te nie nadają się do recyklingu i mogą być jedynie przetworzone termicznie (spalone w spalarniach). W unijnej hierarchii postępowania z odpadami spalanie zajmuje przedostatnie miejsce, niżej jest już tylko składowanie.

Frakcji energetycznej odpadów nie można jednak deponować na składowiskach, o czym mówi rozporządzenie z 2015 r., choć większość składowisk przyjmowała RDF już od 2013 r. kiedy to zmienił się w Polsce system gospodarowania odpadami. Od tego czasu albo brakowało chętnych na przetworzenie frakcji energetycznej, albo ceny za jej odbiór były za wysokie. Problematyczna była także regionalizacja – odpady mogły być zagospodarowywane tylko w obrębie województwa.

Tajemnicą poliszynela jest, że w zakładach, gdzie zalegał RDF sposobem na jego “zagospodarowanie” okazały się “samozapłony” i pożary odpadów. Według szacunków panelistów sesji “Wykorzystanie potencjału energetycznego odpadów” na Envicon Environment 2019 jest to ok. 300 tys. ton odpadów rocznie.

Problem niezagospodarowanych odpadów kalorycznych narasta od sześciu lat. Nielegalne magazyny nadal będą płonąć, jeśli nie będziemy mieć miejsc do przetworzenia frakcji wysokokalorycznej – ocenia Szymon Cegielski z Suez Polska.

Jeśli nie spalarnie, to co?

– Dostępna wydajność istniejących i będących w budowie spalarni oraz cementowni wyniesie 2,56 mln ton do 2021 r., czyli ponad 20 proc. wytwarzanych odpadów komunalnych. Jest to wystarczająca moc przerobowa, pozwalająca spełnić wymagania unijne dotyczące 10 proc. limitu ilości składowanych odpadów w 2030 r., jeśli samorząd nie potrafi wdrożyć sensowniejszych środowiskowo i mniej kosztownych rozwiązań – uważa Paweł Głuszyński z Towarzystwa na rzecz Ziemi.

– Bez poprawy segregacji “u źródła” budowa kolejnych spalarni niczego nie rozwiąże. W przyszłym roku mamy osiągnąć 50-procentowy poziom recyklingu, gdy w 2018 r. nie udało się przekroczyć 18 proc. Konieczne usprawnienie systemu selektywnej zbiórki u źródła jest możliwe do przeprowadzenia szybciej i jest o niebo tańsze niż budowa spalarni, których ekonomiczny zwrot obliczony jest na 25 lat. Za 10 lat musimy mieć już w pełni zupełnie inny system i jego efekt – dodaje Paweł Głuszyński.

Alternatywą dla spalarni, razem ze wzmocnieniem segregacji “u źródła”, zdaniem Głuszyńskiego są inwestycje w biogazownie i kompostownie. Bez nich samorządy nie osiągną wymaganych poziomów recyklingu i w efekcie będą musiały płacić kary.

Inwestycje w termiczne przekształcanie odpadów będą o tyle trudne, że nie będzie na nie pieniędzy z Unii Europejskiej. Co więcej, UE zastanawia się także nad opodatkowaniem tej metody przetwarzania.

Ministerstwo Środowiska mimo wszystko deklaruje wsparcie dla spalania odpadów. Znowelizowana ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach zniosła regionalizację w odpadach i wprowadziła wolny rynek, przez co jest szansa na zagospodarowanie zalegających odpadów kalorycznych.

– Mamy możliwości, bo w tej chwili spalanych jest ok. miliona ton odpadów. Spokojnie możemy trzy do czterech milionów ton odpadów tych frakcji kalorycznych spalać, więc naprawdę jest tutaj pole do działań – mówi minister środowiska Henryk Kowalczyk.


Artykuł powstał częściowo na bazie wypowiedzi prelegentów sesji “Wykorzystanie potencjału energetycznego odpadów” na Envicon Environment 2019. Dyskusja będzie kontynuowana na konferencji “Termiczne przekształcanie odpadów” (26-28 listopada) w Katowicach.
Termiczne 750 x 300

Tagi:

Kategorie:

Udostępnij ten artykuł:

Reklama

AD3b ODPADY (odpady budowlane) 25.11.24-13.01.25

Komentarze (8)


Anonimus

Komentarz #26871 dodany 2019-10-17 13:19:14

Czy może Ministerstwo przyzna, że to zakaz składowania był główną przyczyną pożarów? Czy będzie nagła zmiana frontu odnośnie spalarni, które wrócą trochę do łask? Stworzone problemy próbuje się rozwiązać ustawowo (nowe decyzje, BDO) niszcząc tylko branżę...


energetyk

Komentarz #26872 dodany 2019-10-17 13:42:03

G0Z jest ze wszech miar słusznym kierunkiem, nie znaczy to, że od jutra zrezygnujemy z surowców naturalnych, które zastąpimy w 100% surowcami wtórnymi i OZE, takie podejście to czysta utopia, która staje się ideologią gorszą od anomalii pogodowych. GOZ to maksymalne wykorzystanie odpadów rozumiane jako odzysk materiałowy oraz energetyczny, maksymalne ograniczenie odpadów kierowanych do utylizacji (składowanie odpadów), oraz maksymalne ograniczenie zapotrzebowania na surowce naturalne. Odpady powinny być poddawane przetwarzaniu (segregacja, recykling, produkcja RDF kierowany do odzysku energetycznego oraz w minimalnym stopniu utylizacja), należy przyjąć podział spalarni pod względem wsadu oraz całkowicie zakazać spalać odpady nie przetworzone. Proponuję przyjąć pojęcia: - spalarnie odpadów przeznaczone do spalania pozostałości z selektywnej zbiórki odpadów, którą nie warto kierować do sortowani ze względów ekonomicznych i minimalnej zawartości surowców wtórnych, jest to nisko kaloryczna część frakcji palnej odpadów (6-!4 MJ/kg), - spalarnie odpadów niebezpiecznych w tym medycznych, spalarnie te są lepszym rozwiązaniem utylizacji odpadów niż składowiska - zakłady termicznego przetwarzania odpadów, dedykowane do spalania paliw z odpadów (RDF), osadów ściekowych np. lokalne elektrociepłownie. Wywód przedstawiciela Towarzystwa na rzecz Ziemi trąci ideologią, paliwa z odpadów ograniczają zapotrzebowanie na paliwa kopalne i powinny być zaliczane do OZE, zaś składowanie odpadów nie przetworzonych skutkuje emisją CH4 wielokrotnie gorszą od emisji CO2, stwierdzenie, że spalanie odpadów emituje więcej CO2 od spalania węgla jest tendencyjne. Paliwa z odpadów stosowane niestety w niewielkim stopniu w cementowniach mają narzucone parametry (np. ograniczenie Cl, metali ciężkich, wartość opałową , popioły, wilgoć,..), należy jednoznacznie stwierdzić że wykazują lepsze parametry niż węgiel ( np. minimalna zawartość siarki). Reasumując GOZ ma jedynie sens w połączeniu z odzyskiem energetycznym. Walczmy z zaśmiecaniem świata tworzywami sztucznymi a nie ulegajmy ideologii walki z przemysłem chemicznym


anty-spalarniowiec

Komentarz #26894 dodany 2019-10-17 16:33:13

Niektórzy "eksperci" odpadowi twierdzili, że nie było żadnych podpaleń skladowisk, a jedynie "samozapłony" od akumulatorków i bateryjek. Buahaha!


energetyk

Komentarz #26907 dodany 2019-10-17 17:57:09

Samozapłony magazynowanych odpadów zapewne również miały miejsce ale główna przyczyna to wydawane idiotyczne decyzje na zbieranie oraz podejrzane sortownie z astronomicznymi wydajnościami ale również faktem jest brak zejścia na frakcje palne odpadów i tu jest mętna woda do przekrętów i pożarów jedyne wyjście do szybka budowa zakładów termicznego przetwarzania odpadów spełniających wysokie normy emisyjne bezpiecznych dla środowiska


Marek

Komentarz #26916 dodany 2019-10-17 18:59:04

Kiedy wreszcie zaczniemy słuchać ekspertów a nie ekologów. Pan Głuszyński opowiada absurdalne rzeczy, pomijając fakt, iż nawet w przypadku nagłej zmiany świadomości ekologicznej mieszkańców ( co nie jest realne w perspektywie kolejnych 10 lat), która doprowadziłaby do uzyskiwania dobrej jakości surowców wtórnych, RIPOKi będą produkować ogromne ilości odpadów balastowych ( od pampersów, kubków po jogurty po zabrudzony papier czy nie nadające się do recyklingu opakowania wielomateriałowe) niemożliwych technologicznie do jakiegokolwiek ponownego przetworzenia. Cała cywilizowana Europa je spala, my gromadzimy na hałdach, udając że jakoś je przerobimy. Spalarnie są potrzebne, ich budowa powinna być wspierana przez rząd. Limity spalania odpadów, również nie przystają do rzeczywistości. W Austrii do termicznego przekształcania kieruje się ponad 50 % odpadów. W obecnym modelu gospodarki konsumpcyjnej, w której opakowanie i przedmioty, stanowią o atrakcyjności produktów, nie mamy co liczyć na przejście do ekoprojektowania. Uwzględniając kryzys na rynku surowców wtórnych z tworzyw sztucznych, realna ilość odpadów, która będzie musiała trafić do ITPOKów będzie znacznie większa.


Andrzej G.

Komentarz #26921 dodany 2019-10-17 19:35:10

Nie rozumiem dlaczego w dyskusji nt. zagospodarowania odpadów, na równi stawia się stanowiska ekspertów z branży ochrony środowiska, ze stanowiskiem np. predstawiciela Towarzystwa na rzecz Ziemi, który w prawie każdej wypowiedzi na temat ITPOK popisuje się brakiem wiedzy (lub celowo manipuluje). Jeśli zaczniemy budować ciepłownie na RDF/preRDF to czy będą one zwolnione z systemie handlu emisjami? Nie są. Czy spalanie RDF powoduje większą emisję CO2 niż spalanie węgla? Nie powoduje. Czy rozwiązaniem dla polskiego systemu i rynku przetwarzania odpadów jest GOZ i recykling przy braku inwestycji w instalacji do termicznego zagospodarowania RDF/preRDF? Absolutnie nie. W kraju zalega już 20-30 mln ton tej frakcji - zgodnie z informacjami przedstawicieli branży ale też strony rządowej, co biorąc pod uwagę ogrom tej masy oraz niepeność szacunków (10 mln ton!) pokazuje z jak dużym problemem mamy do czynienia. Brak legalnych możliwości zagospodarowania tej frakcji odpadów przez podmioty ją produkujące i magazynujące, sprzyja nieprawidłowością typu "samozapłon" hałd tych odpadów, nielegalne składowanie tej frakcji pod innym kodem (np. jako "stabilizat"), czy nawet prowadzeniem rekultywacji (!) terenów zdegradowanych (co dopiero je zdegraduje)! Prowadzi to do szkód w środowisku, które nie miałyby miejsca, jeśli w Polsce funkcjonowałyby instalacje, które od dekad sprawdzają się na zachodzie. Przestańmy więc traktować i lansować pseudoekologów jako ekspertów w tej dziedzinie, bo będzie tylko gorzej!

Komentarz #31188 dodany 2019-11-25 13:02:49

Andrzej G. napisał/a:

Nie rozumiem dlaczego w dyskusji nt. zagospodarowania odpadów, na równi stawia się stanowiska ekspertów z branży ochrony środowiska, ze stanowiskiem np. predstawiciela Towarzystwa na rzecz Ziemi, który w prawie każdej...

Miło poczytać człowieka, który wie o czym pisze - brawo !!! Zagrożeniem nie jest rozsądna ilość spalarni (z dobrze kontrolowanym procesem spalania) a palenie wszystkim co popadnie w piecach. Ale myślę, że rosnące ceny za odbiór odpadów (w obecnym systemie będą rosły dalej) przemówią w końcu do rozsądku władzom i obywatelom. Rachunek jest prosty albo spalmy coraz droższy węgiel, albo RDF za dopłatą ze strony instalacji komunalnych - różnica kilkuset złotych za tonę zużytego paliwa musi mieć wpływ na cenę energii i ciepła.


Tass

Komentarz #27002 dodany 2019-10-18 11:01:19

Czy portal komunalny musi cytować pseudoekologów. Znowu komentarz Pana Pawła, który od 25 lat jedzie na tym samym. W 1994 napisał pseudo materiał pt. "Spalarnie Odpadów Komunalnych - bankructwo wszystkich mitów" Wszystkie jego tezy zostały obalone lub się zdezaktualizowały. Nie słyszałem by co cokolwiek zrobił realnego dla środowiska. Może portal komunalny skorzysta z innych ekspertów np. ekspertów Fundacji Ekologicznej Arka, która realnie walczy ze smogiem i z paleniem śmieci w domowych piecach. Nie są przeciwko spalarnią i w przeciwieństwie do Pana Pawła mogą się pochwalić prawdziwym dorobkiem w polepszeniu środowiska naturalnego. Pan Paweł jak na eksperta ma nikłą wiedzę co wykazał komentarz powyżej.

Dodaj komentarz

Możliwość komentowania dostępna jest tylko po zalogowaniu. Załóż konto lub zaloguj się aby móc pisać komentarze lub oceniać komentarze innych.

Te artykuły mogą Cię zainteresować

Przejdź do Odpady
css.php
Copyright © 2024