Debata odbyła się podczas posiedzenia zespołu na sesji z 29 listopada b.r. Kluczową poprawką mogłoby być wyznaczenie sztywnego terminu, do którego zgłaszać można by było zastrzeżenia i poprawki.
Nikt nie jest zadowolony
Na jakość konsultacji skarżyły się obie strony dialogu, zarówno aktywiści przeciwni spalarniom, jak i zwolennicy tworzenia instalacji termicznego przetwarzania odpadów.
– Uważamy, że w trakcie konsultacji nie jesteśmy traktowani poważnie. Inwestorzy, samorządy nie mówią mieszkańcom całej prawdy o planowanych inwestycjach. W materiałach przedstawianych do oceny są nieścisłości – skarżyła się Agnieszka Amszej, organizatorka protestów przeciw ITPO z Tych.
– Żadnego materiału nie sposób przygotować w sposób tak precyzyjny i kompletny, by nie rodziły się dodatkowe wątpliwości. Gdy te się pojawią, prosimy o pytania. Odpowiadamy na nie, tylko często odnosimy wrażenie, że nasze argumenty nie są przyjmowane do wiadomości na zasadzie „nie bo nie”. A kontrargumentem na nasze racjonalne i zweryfikowane przez naukę argumenty jest granie na emocjach oraz straszenie – odpowiadał Marek Mrówczyński, prezes zarządu Instalmedia, która w Tychach zbudować chce Zakład Odzysku Energii, przetwarzający termicznie odpady.
Gra na zwłokę
Dominik Bąk, wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zwrócił uwagę na dużą skuteczność, a przy tym szkodliwość, praktyki przeciągania procesów inwestycyjnych ITPO, którą umożliwiają obecne zapisy dotyczące konsultacji społecznych na temat tych inwestycji.
– Prawo to zakłada możliwość złożenia dowolnego zastrzeżenia, na dowolnym etapie inwestycji. My zauważamy przy tym, że przeciwnicy budowy instalacji nie zgłaszają swoich uwag na wczesnych etapach konsultacji. Pojawiają się zatem one na kolejnych często wstrzymując już podjęte prace przygotowawcze – mówi Dominik Bąk.
To celne i mocne trafienie, szczególnie w dobie inflacji i wzrostu kosztów budowlanych. Powodować może przekroczenie budżetów, konieczność rozpisywania przetargów na nowo. – Wydłużenie procesów inwestycyjnych wpływa w sposób oczywisty na zwiększenie kosztów, bywa, że o 20 – 30 proc. – mówił Dominik Bąk.
Dioksyny
Dużą część dyskusji na temat przyszłości ITPO w Polsce zdominował temat dioksyn wydzielanych podczas spalania paliw kopalnych, ale też i odpadów. Aktywiści antyspalarniowi często podnoszą ten argument jako koronny – przeciw spalarniom.
Podczas posiedzenia podkomisji przywołano postać Wiktora Juszczenki, b. prezydenta Ukrainy. Są dowody na to, że został on narażony na ekspozycję na silnie skondensowaną dawkę dioksyn. Podejrzewa się, że celowo, a sprawcą były rosyjskie służby specjalne. – Wystarczy przypomnieć charakterystyczny trądzik, którego ustąpienie trwać ma latami. Dioksyny to czynnik kancerogenny, nie chcemy go i między innymi nie chcemy spalarni – mówił prof. Andrzej Hendrich z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.
Odpowiadał prof. Grzegorz Wielgosiński z Politechniki Łódzkiej. – Zgoda, że dioksyny to substancja niepożądana. Tyle, że jest to raczej argument za spalarniami, a nie przeciw nim. W Polsce za emisję dioksyn w 63 proc. odpowiada spalanie paliw w piecach domowych, ITPO za ułamek procenta. Przeniesienie produkcji ciepła z domów do spalarni pozwoliłoby wydatnie zmniejszyć – mówił.
ITPO to emisja wysoka. Działają według rygorystycznych norm i procedur. Obciążenia środowiska są mniejsze niż w działających obecnie elektrowniach i elektrociepłowniach. W domach nie ma żadnych norm, a emisja jest niska.
Argumenty i kontrargumenty
W toku dyskusji obie strony miały okazję do polemiki. W jej trakcie poruszono:
- Ilości ITPO w Polsce. Aktywiści mówili o tym, że licząc łącznie obecnie i planowane inwestycje będziemy mieli już dostateczną ilość spalarni i dostateczne moce przerobowe w zakresie termicznego przetwarzania. Odpowiedzią strony samorządowej (i inwestorów), że aby do tego doszło należy dokończyć proces budowy planowanej liczby spalarni, w czym jak dotychczas z dużą skutecznością przeszkadzają aktywiści.
- Biogaz to lepsze rozwiązanie niż ITPO – argumentowali aktywiści. Odpowiedź: biogaz to rzeczywiście dobre rozwiązanie. Ale nawet w procesie jego produkcji powstaje odpad pofermentacyjny, którego najskuteczniejszą formą neutralizacji jest… spalenie w ITPO. Produkcja biogazu nie rozwiąże też problemu składowania w nadmiernej ilości odpadów komunalnych na składowiskach, znacznie mocniej obciążających środowisko niż spalarnie.
- ITPO a Gospodarka Obiegu Zamkniętego. Zdaniem aktywistów spalarnie nie wpisują się w GOZ. Zdaniem naukowców jest zupełnie odwrotnie: bez ITPO GOZ byłby trudniejsza do osiągnięcia. To właśnie spalarnie są jedyną alternatywą na przerobienie (w energię) tej frakcji odpadów, której żadnym innym sposobem przerobić się nie da.
- Unia a ITPO. Aktywiści twierdzą, że UE jest przeciw spalarniom i chce wpisać je w system ETS. Zwolennicy ITPO odpowiadają, że nie cała Unia jest przeciw. Parlament Europejski rzeczywiście chce widzieć ITPO w ETS, ale inne ciała unijne, łącznie z Komisją Europejską, zdecydowanie się temu przeciwstawiają.
Komentarze (0)