Kraków to pierwsze miasto w Polsce, które zastosowało takie rozwiązanie. Pozwala ono wyznaczać strefy, do których wjeżdżać mogą wyłącznie samochody z czystym napędem, tzn. na prąd, gaz ziemny i wodór. Wyjątek stanowią auta mieszkańców i służb miejskich.
Strefy czystego transportu mogą wyznaczać władze większych miast, tworząc je w centrach miast lub dzielnicach ze ścisłą zabudową śródmiejską. Przepisy wprowadzono w styczniu, a znowelizowano w lipcu. Dotyczą miast powyżej 200 tys. mieszkańców.
Jest to narzędzie służące do ograniczenia emisji zanieczyszczeń komunikacyjnych, m.in. pyłów i tlenków azotu, zmniejszania natężenia ruchu samochodowego na obszarze silnie użytkowanym przez pieszych, a także podnoszące ich komfort poruszania się.
Z tego rozwiązania skorzystali radni Krakowa, którzy uchwalili wprowadzenie strefy czystego transportu w historycznej dzielnicy Kazimierz. Po wprowadzeniu strefy na Kazimierz prawo wjazdu będą mieli tylko mieszkańcy (swoimi dotychczasowymi pojazdami bez żadnych ograniczeń) oraz przedsiębiorcy (do końca 2025 r. – później musieliby się wyposażyć w samochody niskoemisyjne) i taksówki (bez ograniczeń do końca 2025 r.). Poza nimi wjazd będą miały jedynie pojazdy elektryczne, napędzane wodorem lub gazem CNG.
Wprowadzenie strefy nie obyło się bez problemów. W październiku radni zdecydowali o zawieszeniu prac na uchwałą, po protestach przedsiębiorców. Ich zdaniem zakaz wjazdu samochodów obsługujących firmy uniemożliwiłby lub znacząco utrudnił ich działalność. Konsultacje ws. strefy czystego transportu trwały w Krakowie od sierpnia. Zgodnie z zebranymi uwagami mieszkańców wprowadzone zostały odpowiednie korekty do projektu uchwały.
Strefa czystego transportu w Krakowie będzie testowo obowiązywać przez pół roku. Jeśli projekt się sprawdzi, będzie wprowadzony na stałe.
Komentarze (0)