Wiceszef resortu klimatu w wywiadzie opublikowanym w środę przypomniał, że “Zielony Ład to szereg różnych regulacji w całym pakiecie składającym się z kilkudziesięciu rozporządzeń, dyrektyw”.
Potrzebujemy tych środków
Dopytywany, czy da się zatem wypowiedzieć poszczególne elementy tego ładu, które nam nie pasują, odparł: “To trochę jak w życiu. Wypowiedzieć jednostronnie i bez kar nie można nawet umowy z bankiem. A regulacje, o których rozmawiamy, to obecnie część europejskiego porządku prawnego. Poprzednicy nie wynegocjowali w wielu miejscach korzystnych rozwiązań, teraz musimy się z tym mierzyć”.
“Dlatego staramy się budować koalicje państw i rozmawiamy z Komisją, aby pewne regulacje zmienić” – przekazał.
Ryzyko sankcji
Na uwagę dziennikarza, że część z tego prawa nie została przyjęta jeszcze do polskiego prawodawstwa, np. ETS2, więc po prostu możemy to ignorować, odpowiedział: “Faktycznie, część tych rozwiązań nie została jeszcze wdrożona do polskiego prawa. Ignorować możemy wszystko, ale musimy mieć świadomość, że niewdrożenie tych regulacji do prawa polskiego wiąże się z konsekwencjami sankcyjnymi, jak pozwanie nas przez Komisję Europejską do Trybunału Sprawiedliwości UE, który zasądza kary”.
Komentarze (0)