Polski model ROP ma doprowadzić do dwóch fundamentalnych zmian. Po pierwsze do tego, że kara za wprowadzanie na rynek nieekologicznych opakowań zostanie uwzględniona w cenie produktu. Koszt poniesie konsument, który zdecyduje się na zakup takiego artykułu. Tak właśnie działa zasada “zanieczyszczający płaci”.
Po drugie pieniądze zebrane w ten sposób od producentów (a de facto konsumentów) mają być inwestowane w rozwój instalacji komunalnych i instalacji recyklingu. To oraz zmuszanie producentów do wykorzystywania bardziej ekologicznych opakowań (będą one objęte znacznie niższymi opłatami) ma wreszcie przybliżyć nas do osiągnięcia wyśrubowanych poziomów recylingu nakładanych przez Unię Europejską.
Jaki będzie polski ROP?
Czy w najbliższym czasie uda nam się osiągnąć poziomy recyklingu? – Niestety, zastaliśmy gospodarkę odpadami w takim stanie, w jakim zastaliśmy. Jest wiele opóźnionych projektów – jest to chociażby system kaucyjny i system ROP, który powinniśmy byli wdrażać już trzy lata temu, a nadal nie jest to zrobione – zauważyła wiceministra klimatu i środowiska Anita Sowińska, z którą rozmawialiśmy w czasie debaty ROP organizowanej przez Abrys w siedzibie Krajowej Izby Gospodarczej.
Jaki zatem będzie polski model rozszerzonej odpowiedzialności producenta? – Zbudujemy go na solidnych fundamentach, jakie zapewnia w naszym kraju system gospodarki odpadami komunalnymi – zapowiada Anita Sowińska. Zapewnia, że resort chce stworzyć system sprawiedliwy i oparty na rzeczywistych danych, które pokażą, jakie są koszty gospodarowania odpadami w podziale na różne frakcje. W tej chwili takich raportów nie ma.
Kontrowersyjna rola NFOŚiGW
Zgodnie z koncepcją MKiŚ pieniądze od producentów ma pobierać Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. W czasie debaty duża część sporu dotyczyła właśnie tego, kto powinien stać się operatorem systemu. Producenci woleliby, żeby takie zadanie otrzymały organizacje odzysku opakowań. Andrzej Gantner z Polskiej Federacji Producentów Żywności Związek Pracodawców stwierdził, że państwowy monopol z NFOŚiGW w roli głównej oraz uzależnienie operatora od decyzji polityków może doprowadzić do tego, iż model ROP będzie się zmieniał co kilka lat. – Dziś takie rozwiązanie może nam się wydawać dobre, ale istnieje ryzyko, że sytuacja zmieni się z dnia na dzień przy okazji wyborów – mówił Gantner.
Zupełnie inaczej patrzy na to wiceministra Sowińska – To instytucja, która ma doświadczenie w zarządzaniu pieniędzmi i osiąganiu efektów środowiskowych. Oczywiście potrzebne będą inwestycje w rozwój tego podmiotu – wiemy, że niezbędne będzie zwiększenie zaplecza osobowego i zatrudnienie kolejnych specjalistów do obsługi systemu – stwierdziła wiceszefowa MKiŚ.
Walka o polski model ROP. Oto postulaty uczestników debaty z udziałem MKiŚ
ANTEK99
Komentarz #272967 dodany 2025-03-11 10:36:31
BZDURA, BZDURA, BZDURA. 1. Zanieczyszcza konsument i on powinien płacić, czyli w rezultacie mieszkaniec! Gmina ustala opłatę za śmieci na podstawie ilości odpadów - Gmina nie może zarabiać na odpadach! 2. Przeniesienie opłaty na producentów podniesie koszt produktów, ale też spowoduje wzrost ceny odpadów (firmy odpadowe stracą dopłatę z DPR, co w dzisiejszych rozwiązaniach powodował w kalkulacji obniżanie kosztów zagospodarowania odpadów) ROP jest szkodliwy dla wszystkich i niczego nie rozwiązuje, a tylko zwiększa biurokrację!