W piśmie skierowanym do wiceministra infrastruktury Marka Gróbarczyka, członkowie i zarząd IGWP wracają uwagę, że stawki opłat za dostawę wody i odprowadzanie ścieków są opracowywane na podstawie obowiązujących przepisów, a koszty ujęte we wnioskach taryfowych „nie są i nie mogą być kształtowane dowolnie, a wręcz przeciwnie, muszą znajdować podstawę prawną i wynikać z przeprowadzonej rzetelnej kalkulacji” – piszą, odnosząc się do medialnych wypowiedzi prezesa Wód Polskich Przemysława Dacy.
Odpierają w nim zarzuty sztucznego zawyżania stawek opłat za wodę i ścieki i przedstawiają argumenty podparte danymi zebranymi od członków IGWP.
Koszty wzrastają
Zwracają uwagę, że przystępując do sporządzania wniosków taryfowych na lata 2021-2024 przedsiębiorstwa „przede wszystkim urealniały aktualny poziom ponoszonych kosztów i dopiero od takiej podstawy planowały poziom kosztów na kolejne trzy lata”. Zauważają, że zwłaszcza w ostatnich latach sytuacja ekonomiczna przedsiębiorstw wod-kan mocno się zmienił.
Wzrosły koszty cen energii elektrycznej (łącznie z dodatkową opłatą mocową stanowią one 10-15 proc. ogółu kosztów), zmieniły się ceny odbioru i zagospodarowania osadów ściekowych (w małych przedsiębiorstwach średnio o 22,1 proc., w średnich p 36,8 proc., w dużych o 2,9 proc.).
Zmieniły się także stawki podatku od nieruchomości, wysokości stawki opłat dzierżawnych, wzrosły wynagrodzenia pracowników oraz poziom inflacji.
„Nie sposób nie zauważyć faktu, że większość to koszty niezależne od decyzji przed przedsiębiorstw” – czytamy w piśmie IGWP, która zwraca też uwagę, że o ile w roku 2018 ich rentowność działalności wodociągowej wynosiła 3,6 proc., o tyle w roku 2019 było to 0,9 proc. Jeszcze gorzej wygląda rentowność działalności kanalizacyjnej, która w 2018 r. średnio wynosiła 3,5 proc., a rok później była już ujemna (- 0,5 proc.).
W tych wynikach powołuje się na dane benchmarkingu przedsiębiorstw wod-kan, z których wynika, że w 2019 r. aż 45 proc. podmiotów biorących udział w badaniu osiągnęło stratę z tytułu działalności wodociągowej, a 43 proc. „było na minusie” w działalności kanalizacyjnej. IGWP ostrzega, że prognozy dla danych za rok 2020 wskazują, że wyniki będą jeszcze gorsze.
Krótsze taryfy?
IGWP zauważa, że już wcześnie proponowała zmiany legislacyjne, które pozwoliłyby skrócić okres obowiązywania taryf. „(…) wymienione w piśmie przyczyny wzrostu opłat za wodę i ścieki, jak i obecna sytuacja związana z pandemią, wyraźnie przemawiają na korzyść proponowanego już wcześniej przez Izbę rozwiązania, polegającego na zmianie okresu obowiązywania taryfy z trzyletniego, na okres do trzech lat” – piszą członkowie IGWP, dodając, że takie rozwiązanie umożliwiłoby bieżące uwzględnianie w taryfach rosnących kosztów działalności.
Proponują tu rozwiązanie podobne do proponowanego (w rozporządzeniu) dla ciepłownictwa, które ma umożliwiać szybką zmianę taryfy ze względu na zmieniające się ceny emisji dwutlenku węgla.
„Przekazując niniejsze stanowisko, jako prezes Izby Gospodarczej „Wodociągi Polskie” pragnę zaapelować o większą wrażliwość w ocenach branży, większe zaufanie do pracy wodociągowców. Stanowczo podkreślamy, iż tam, gdzie są nieprawidłowości, należy je wskazywać i oczekiwać ich naprawienia, ale z całą pewnością nie należy opinii negatywnych generalizować” – stwierdza obecna prezes IGWP Dorota Jakuta.
Komentarze (0)