Ku końcowi zbliża się przebudowa wałów wrocławskiego Ślęzoujścia. Do tej pory, rejon ten określano mianem najsłabszego ogniwa w łańcuchu ochrony Wrocławia przed powodzią.
Na obecnym etapie zakończono już zasadnicze prace budowlane. Ulica zyskała też nową, asfaltową nawierzchnię, progi zwalniające, chodniki i oświetlenie.
– W skutek przeprowadzonych prac ulica i jej otoczenie nie straci charakteru rekreacyjnego, a znacznie poprawi się bezpieczeństwo i komfort wszystkich użytkowników, w szczególności: rowerzystów, osób starszych, rodziców z dziećmi i osób z niepełnosprawnościami – podkreśla Ewa Mazur z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta – instytucji, która prowadziła inwestycję.
Kompleksowa przebudowa wału
Obiekt powstał w 1903 roku i był mocno wyeksploatowany, nie posiadał odpowiedniej stabilności oraz szczelności. Dlatego niezbędna była kompleksowa przebudowa korpusu wału wraz z wykonaniem nowego zamknięcia przeciwpowodziowego Ługowiny.
Wał w tym miejscu stanowił najsłabszy element zamykający ochronę przeciwpowodziową osiedli Maślice i Pracze Odrzańskie.
Najsłabsze ogniwo łańcucha
– Newralgiczny odcinek, od ulicy Potokowej do prawego wału Ługowiny, był najsłabszym ogniwem w łańcuchu – wyjaśnia Jerzy Weraksa, specjalista ds. przeciwpowodziowych, który wraz z dr. hab. Czesławem Szczegielniakiem (hydrologiem), zainicjował przed laty modernizację umocnień przy Ślęzoujściu. – Był zagrożeniem, dlatego jego modernizacja, o którą staraliśmy się długo i mocno, jest bardzo ważną i pozytywną informacją dla Wrocławia – podkreśla ekspert.
Dodajmy, że system obwałowań Wrocławia został zmodernizowany i wzmocniony po wielkiej powodzi z 1997 roku.
Ulica a nie wał
Nie dotyczyło to jednakże Ślęzoujścia. Stało się tak, ponieważ nigdy nie widniało ono w oficjalnej ewidencji wałów. Obszar ten, z administracyjnego punktu widzenia, zaliczano do kategorii ulic.
– Znając tę sytuację, wydział bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego, przygotowany był do awaryjnego wzmacniania korpusu, co ujęto też w naszym planie operacyjnym ochrony przed powodzią – przypomina Jerzy Weraksa, który pracował w sekcji ds. Wrocławskiego Węzła Wodnego i ochrony przeciwpowodziowej Centrum Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miejskiego Wrocławia. – Jednak ryzyko przerwania wału przez cały czas niestety istniało.
Całkiem inna sytuacja
– Natomiast teraz, po kompleksowej modernizacji Wrocławskiego Węzła Wodnego, budowie zbiornika retencyjnego Racibórz Dolny i przebudowie ulicy Ślęzoujście, Wrocław jest dobrze zabezpieczony przed powodzią – podkreśla Jerzy Weraksa. – Obecny system jest mocny, ale niestety nie da się wykluczyć błędów ludzkich. To człowiek jest teraz słabym punktem. Z tego też powodu wydział bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego kładzie duży nacisk na szkolenia służb mundurowych, a także tak zwanych liderów powodziowych wyłonionych z rad osiedli. Jednocześnie na bieżąco aktualizuje i doskonali plan operacyjny – zapewnia specjalista.
30 tys. mieszkańców i wielomilionowe straty
Jak podkreśla Urząd Miejski Wrocławia, inwestycja w Ślęzoujście była konieczna, aby zabezpieczyć tamtejsze tereny przed powodzią. Taki był jej cel nadrzędny.
Warto też dodać, że sprawa dotyczy około 30 tysięcy wrocławian mieszkających na obszarze o powierzchni ok. 6 kilometrów kwadratowych, ich domów, szkół i innych budynków, w tym 80 zabytków.
A gdyby doszło do katastrofy, potencjalne straty materialne byłyby liczone w setkach milionów złotych.
Komentarze (0)