Zadymianie kanalizacji może doprowadzić do widoku dymiących rynien, które odprowadzają deszczówkę z dachów budynków. Niestety niektórzy mieszkańcy domów jednorodzinnych odprowadzają wodę z rynny bezpośrednio do kanalizacji sanitarnej, którą powinny płynąć tylko ścieki komunalne z toalet, łazienek, zlewów kuchennych, czy pralek.
Nielegalne podłączenie
Podłączanie rynien do sieci kanalizacyjnej jest zakazane, ponieważ w czasie opadów deszczu, zwłaszcza gwałtownych i długotrwałych, może prowadzić do przeciążenia sieci i oczyszczalni ścieków. Ścieki rozcieńczone deszczówką mogą zaburzać proces oczyszczania, łącznie z uszkodzeniem mikroorganizmów. Oprócz tego typu podłączenia rynien zdarzają się również przypadki nielegalnego odprowadzania wody deszczowej z kratek odwodnieniowych.
Zadymianie kanalizacji równa się zlokalizowaniu
Sposobem na namierzenie nielegalnych podłączeń jest zadymianie kanalizacji i obserwowanie, czy ze wskazanych miejsc nie wydobywa się dym.
– Dym, który wpuszczany jest do studzienki kanalizacyjnej jest taki sam jak ten używany na koncertach, czy w teatrach. Nie jest więc szkodliwy. Po wpuszczeniu do kanalizacji, jeśli zacznie unosić się z okolicznej rynny staje się jasne, że jest ona nielegalnie wpięta do sieci — mówi Anita Chudzińska z PWiK w Olsztynie.
W ostatnim czasie w stolicy Warmii i Mazur wykryto około 100 takich przypadków. Właściciele posesji, którzy „podpinają” rynny do sieci kanalizacyjnej otrzymują pismo z wezwaniem do usunięcia podłączenia w ciągu 30 dni. Należy trwale odciąć nielegalne odprowadzenie i zagospodarować wodę deszczową inaczej. Około 80% nieprawidłowości jest od razu usuwanych przez ich twórców, a po upływie określonego czasu kontrole przeprowadzane są powtórnie. Jeśli ktoś nie zastosuje się do zakazu podłączania rynien do kanalizacji, grozi mu grzywna do 10 tys. zł lub kara ograniczenia wolności.
Komentarze (0)