– Ilość domów w zabudowie jednorodzinnej wyposażonych w te pojemniki (na bioodpady – red.) szacujemy na ok. 25 proc. – poinformował Andrzej Springer, szef związku Gospodarka Odpadami Aglomeracji Poznańskiej (GOAP).
Formalnie zbiórka odpadów w podziale na pięć frakcji rozpoczęła się w Poznaniu 1 stycznia tego roku. Dla mieszkańców nowe przepisy oznaczają przede wszystkim konieczność kupienia nowego pojemnika służącego do zbiórki bioodpadów (głównie odpadów kuchennych i zielonych).
Brązowy pojemnik to nadal rzadkość
GOAP już rok temu zadeklarował, że nie zapłaci za brązowe pojemniki. Mimo wielokrotnych ostrzeżeń związku, że za brak nowych kubłów ostatecznie zapłacą mieszkańcy, w wielu miejscach nadal nie stanęły brązowe pojemniki.
Związek odpadowy aglomeracji poznańskiej liczy na to, że wkrótce liczba osób segregujących odpady według nowego podziału się zwiększy. Ma to się stać za sprawą segregacji odpadów zielonych, których w tym sezonie nie będzie już można wystawiać w workach i konieczny będzie zakup brązowego pojemnika.
Problemy z odbiorem
Do GOAP-u docierają także sygnały, że z wywozem odpadów biodegradowalnych nie radzi sobie kilka firm działających w Poznaniu i okolicach. Od tego roku w stolicy Wielkopolski odbiór odpadów prowadzi konsorcjum, na którego czele stoi Remondis.
– Część wykonawców nie przewidziała tak dużej ilości odpadów biodegradowalnych i są realne problemy z ich terminowym odbiorem – przyznaje Andrzej Springer z GOAP-u. – Staramy się interweniować, przymuszać wykonawców do poprawy jakości usług. Jeżeli to nie przynosi skutków, oczywiście są nakładane przewidziane umowami kary – zapewnia Springer.
Źródło: WTK/epoznan.pl
Marian Stolecki
Komentarz #10425 dodany 2018-03-27 12:16:11
Poznań już wprowadzał pojemniki na bioodpady chyba jakieś 10 lat temu i akcja ta się nie powiodła. Uważam że wprowadzony odgórne taki obowiązek nie przyniesie żadnych pozytywnych efektów. O sposobie selektywnej zbiórki powinny decydować wyłącznie gminy. Za nieuzyskanie przez gminy wyznaczonych osiągów związanych z selektywną zbiórką, powinny grozić wysokie kary , co zmotywowało by gminy do wprowadzenia takich metod, żeby temu zadaniu sprostać. Wszelkie odgórne nakazy są w tym przypadku nietrafione i irracjonalne.