Walka z nieprawidłowościami w sektorze gospodarki odpadami przenosi się na salę sejmową, gdzie rząd skierował w piątek projekt nowelizacji ustawy o odpadach. Wszystko wskazuje na to, że dokument będzie rozpatrywany na środowym posiedzeniu nadzwyczajnym Sejmu. Zdaniem branży ten “sprint ustawowy” może zagrozić uczciwym przedsiębiorcom.
Błędy i zagrożenia
– Szkoda, że te działania nie zostały podjęte wcześniej – stwierdza Piotr Szewczyk. Przewodniczący Rady RIPOK przypomina, że branża wielokrotnie wskazywała na konieczność przeprowadzenia zmian w kontekście uszczelniania polskiego systemu gospodarki odpadami i walki z szarą strefą. Jego zdaniem skuteczne reformy obowiązującego prawa powinny zostać przeprowadzone po wcześniejszych konsultacjach z przedstawicielami wszystkich zainteresowanych stron.
– Ten “sprint ustawowy” może okazać się mało efektywny, zmiany wymagają przemyślenia i doprecyzowania. Przedstawiony projekt ustawy zawiera dużo błędów i zagrożeń dla uczciwie działającej gospodarki odpadowej – ocenia Piotr Szewczyk.
Ustawa wymaga doprecyzowania
Prezes Krajowej Izby Gospodarki Odpadami – Tomasz Uciński zauważa, że propozycje rządu są w dużej mierze zbieżne z wieloletnimi postulatami branży gospodarki odpadami.
– Należy jeszcze dokonać kilku spotkań z przedstawicielami branży i samorządów, a następnie doprecyzować zawarte w nowelizacji propozycje punkt po punkcie, ale uważam, że zaproponowane rozwiązania zmierzają w dobrym kierunku – mówi Uciński.
Ostrożnie ze sformułowaniem “mafia śmieciowa”
Ekspresowe tempo resortu środowiska w kontekście poprawy gospodarki odpadami, jak i skierowanie projektu do rozpatrzenia przez Sejm w trybie nadzwyczajnym to efekt walki ministerstwa z tzw. mafią śmieciową. Jej istnienia resort doszukuje się od pewnego czasu, zapowiadając zaostrzenie przepisów.
– Są pewne nieprawidłowości, istnieje szara strefa w branży odpadowej, ale byłbym ostrożny w nazywaniu tego “mafią śmieciową” – ocenia Szewczyk.
Tomasz Uciński dodaje, że zjawisko szarej strefy jest domeną niemal każdej branży.
– Możemy podejrzewać, że w naszej również, ale od tego są określone służby, które powinny to skontrolować – mówi. Jego zdaniem pożary odpadów to nie dowód na istnienie w Polsce “mafii śmieciowej”, a potwierdzenie istnienia problemu z zagospodarowaniem odpadów w kontekście choćby mocy przerobowych.
Kto przerobi odpady?
– Największy problem mamy z tym, że nie mamy co z tymi posortowanymi odpadami zrobić – tłumaczy Uciński. – Rynek odpadów wymaga tego, że coraz więcej z nich musimy poddawać recyklingowi, coraz mniej składować, czy przekazywać spalarniom, a ich odzysk z każdym rokiem ma wzrastać. W związku z tym góra odpadów jest coraz większa, a nie ma rynku, który by te odpady zagospodarował.
Prezes KIGO podkreśla, że propozycje rządu zmierzają w dobrym kierunku. Jego zdaniem, resort środowiska powinien skupić się na współpracy z przemysłem opakowaniowym. Uciński stwierdza, że spowoduje to właściwe zagospodarowanie odpadów trudnych do przetworzenia i zatrzyma nadmierną produkcję “na magazyn”, której efektem mogą być nielegalne porzucenia czy podpalenia.
Nowelizacja ustawy o odpadach trafi najprawdopodobniej na środowe posiedzenie sejmu i będzie rozpatrywana w trybie pilnym.
Jadw i ga
Komentarz #12496 dodany 2018-06-26 15:05:21
Po pierwsze rozliczyć Szyszkę za wydanie 700 pozwoleń na import odpadów!!!