Zieleń na cmentarzach
Dbałość o cmentarze to cecha kulturalnych społeczeństw. Mamy tego dowody od pradawnych czasów. Dbałość o nie zanika jedynie w okresach wojen, kiedy stają się terenami zaciętej walki. Dziś cmentarze są nie tylko miejscem świętym, przeznaczonym na pochówki, lecz również miejscem rekreacji, czego jeszcze w polskiej tradycji nie było.
W Polsce zainteresowanie grobami i cmentarzami wzmogło się w ostatnim dziesięcioleciu. Minęły czasy, w których pomijano milczeniem problemy związane z cmentarzami, a nawet przymykano oko na dewastację i likwidację cmentarzy niemieckich czy żydowskich. Wciąż jednak nie kształcimy młodzieży w kierunku zajmowania się zielenią cmentarną, choć miało to miejsce przed drugą wojną światową, a literatura poświęcana cmentarzom jest bardzo skromna. Złożyło się na to wiele przyczyn, których nie trzeba analizować. Obecnie w kraju mamy różne religie i różne nacje, a łączy nas poszanowanie zmarłych i cmentarzy. Wiele cmentarzy jest rewaloryzowanych, tworzone są liczne lapidaria, już nikt nie buduje mostów z macew. Na Roztoczu wojskowe cmentarze z okresu pierwszej wojny światowej są bardzo starannie odnawiane.
Bardzo istotną rolę na cmentarzu odgrywają rośliny, szczególnie wysokie drzewa. Aleje lipowe, żywopłoty tujowe, zielony kobierzec barwinków (Vinca), bluszcze (Hedera) pnące się po starych drzewach i oplatające rzeźby, grupy paproci i funkii (Hosta) w cienistych fragmentach cmentarza decydują o jego nastroju, tak cennym dla odwiedzających. Spośród różnych grup roślin najbardziej doniosłą funkcję pełnią drzewa, szczególnie wysokie. Pisał o nich pięknie poeta Młodej Polski, Leopold Staff: „O, cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa…”. Jak już wspomniano, to wysokie drzewa kształtują przestrzeń cmentarza, dają zacienienie i osłonę od wiatrów.
Obecnie większość starych cmentarzy wymaga rewaloryzacji zieleni z poszanowaniem elementów architektury i zachowaniem dawnej kompozycji alei i żywopłotów. Jest to zadanie bardzo trudne i czasochłonne, a często niemożliwe
Dlaczego niemożliwe?
Na dawnych ścieżkach i pod ogrodzeniami wykopano groby i brakuje miejsca na ponowne posadzenie drzew odtwarzających aleje czy żywopłoty. Ponadto w okresie zamknięcia cmentarzy katolickich, np. przez 30 lat, wyrosło wiele samosiewów. Usuwanie samosiewów i powrót do dawnej kompozycji zieleni jest często niecelowe, gdyż niepotrzebnie usuwalibyśmy trzydziestoletnie drzewa.
Największym problemem ze starodrzewem jest zachowanie bezpieczeństwa na cmentarzu. Niestety, stare drzewa obumierają, usychają im duże konary i gałęzie. Przy wietrze suche gałęzie łatwo się łamią i spadają, a spadająca gałąź, nawet niewielka, może spowodować wypadek o przykrych następstwach. Nagłośniona przez media konieczność zapłacenia wysokiego odszkodowania za uszkodzenie przez gałąź robinii kręgosłupa młodej dziewczyny stała się przyczyną ogólnopolskiego cięcia drzew na cmentarzach. W obawie przed kolejnymi odszkodowaniami drzewa są drastycznie przycinane, często nieprofesjonalnie. Niestety, część z nich obumiera, a pozostałe bezpowrotnie tracą charakterystyczne kształty koron.
Jak postąpić właściwie?
Po pierwsze, przed zaangażowaniem ekipy od cięcia drzew należy przeanalizować jej poprzednie prace. Wygranie przetargu nie może być jedyną przesłanką do wyboru oferenta. Cięcie drzew na cmentarzach stawia przed wykonawcą znacznie większe wymagania niż prace przy cięciu drzew przydrożnych. Nie mogą zostać uszkodzone nagrobki, a drzewa powinny zachować estetyczny wygląd i możliwości dalszego wzrostu.
Po drugie, trzeba wybrać właściwy termin cięcia drzew. Przyjęło się, że drzewa przycina się wczesną wiosną. Wówczas pracownicy zatrudnieni w przedsiębiorstwach ogrodniczych mają niewiele pracy. Przy drzewach bez liści łatwiejsze jest zrębkowanie i wywożenie gałęzi, ale trudniej wyodrębnić suche gałęzie. Korzystniejszy jest wybór cięcia wczesnojesiennego, kiedy widać nie tylko suche gałęzie, lecz również ślady suszy na przedwcześnie żółknących liściach. Można wtenczas wykonać dwa zabiegi jednocześnie: usunąć suche gałęzie oraz zmniejszyć korony. Cięcie drzew w granicy z żółknącymi liśćmi jest zabiegiem przedłużającym życie drzewa. Nazbyt rozbudowane korony w odniesieniu do możliwości pobrania przez drzewo odpowiedniej ilości wody powodują obsychanie koron i przedwczesne obumieranie. Pamiętajmy, że korzenie drzew są stale uszkadzane przez kopanie grobów i jedyną metodą pozwalającą im na dalsze życie jest zmniejszenie korony przez jej przycinanie co kilka lat.
Osobnym zagadnieniem jest wycinka drzew na cmentarzach. Utrudnienia są znaczne, gdyż nie można uszkodzić małej architektury. Usunięcie drzewa powinno zostać wykonane kilka centymetrów poniżej poziomu ziemi. Nie należy usuwać korzeni drzew, gdyż może to spowodować dewastację nagrobków. Konieczne jest wycięcie pozostawionych po poprzednich wycinkach pni oraz usunięcie nadziemnych korzeni, gdyż pozostawione mogą utrudniać przejście osobom starszym. Zarówno przy przycinaniu koron, jak i przy wycince drzew należy zamieścić odpowiednie ogłoszenie na terenie cmentarza. Oczywiście, prace te nie mogą być prowadzone w okresie wzmożonego ruchu przed świętami. Warto też, żeby wykonawca umieścił tablicę, ostrzegającą o ewentualnym niebezpieczeństwie.
Jadwiga Knaflewska
specjalista ds. zieleni parków i cmentarzy