Od redaktora
W projekcie nowelizacji rozporządzenia w sprawie osadów ściekowych największe kontrowersje wywołał zapis określający normę suchej masy organicznej zawartej w osadach. Ministerstwo Klimatu i Środowiska chce go ustalić na 60%, czyli wartość, której spora część oczyszczalni nie jest w stanie osiągnąć.
Od listopada 2020 r. znamy projekt nowelizacji rozporządzenia w sprawie osadów ściekowych. Największe kontrowersje wywołał zapis określający normę suchej masy organicznej zawartej w osadach. Ministerstwo Klimatu i Środowiska chce go ustalić na 60%, czyli wartość, której spora część oczyszczalni nie jest w stanie osiągnąć. Resort chciałby też częstszych badań laboratoryjnych osadów i zmiany metody ich zagospodarowania. Jak pisze Laura Żądło, zagospodarowanie osadów będzie nas kosztować jeszcze więcej. Podwyższanie ich jakości jest jednak niezbędne. Mówi o tym prof. Małgorzata Kacprzak, która stwierdza, że większym problemem od tego, co wychodzi z oczyszczalni w postaci osadów, jest to, co do niej trafia. Kontrola nad mniejszymi zakładami, nierzadko odprowadzającymi do oczyszczalni zanieczyszczone ścieki, pozostaje często iluzoryczna. Z takich ścieków trudno pozyskać osady dobrej jakości. Rozwój sieci kanalizacyjnej nie nadąża za rozwojem budownictwa mieszkaniowego, zwłaszcza na terenach niezurbanizowanych. Właściciele wielu nieruchomości korzystają ze zbiorników bezod...