Na stronie Miejskich Zakładów Komunikacyjnych oraz Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej podano, że jest to strajk nielegalny.
Postulaty strajkujących
Strajkujący domagają się m.in. odwołania prezesa MZK, wzrostu wynagrodzenia o 1000 zł, złagodzenia wysokości kar dyscyplinarnych nakładanych na kierowców i motorniczych. Pracownicy wnioskują o zmniejszenie wysokości możliwych potrąceń premii za przewinienia z 30 proc. do 10 proc. “Praktycznie nie ma kierowców i motorniczych, którzy nie byli karani za choćby nieumyślne przewinienia. Przy tak wysokich potrąceniach na wypłatę pracownik może dostać na rękę 2,5 tys. zł” – podkreślił Arndt.
Na stronie ZDMiKP podkreślono, że toczy się spór między załogą MZK a zarządem spółki dotyczący wynagrodzeń, a miasto Bydgoszcz nie jest stroną tego sporu. Zaznaczono, że miasto reguluje płatności na rzecz MZK zgodnie z zawartymi umowami, w których są określone stawki jednostkowe za tzw. wozokilometr.
W komunikacie napisano, że w ubiegłym roku zostało zawarte porozumienie pomiędzy zarządem spółki, związkami zawodowymi i miastem, w którym określono zasady ustalenia stawek jednostkowych od roku 2023. “Warunki te są realizowane, czego wyrazem jest prowadzona korespondencja między miastem a zarządem MZK” – zaznaczono.
Nie było mediacji lub strajku ostrzegawczego
W ocenie ZDMiKP strajk jest nielegalny, ponieważ zgodnie z prawem powinny być przeprowadzone m.in. mediacje lub strajk ostrzegawczy.
W Bydgoszczy nie kursują tramwaje i autobusy obsługiwane przez MZK. Normalnie jeździ tylko mniejsza część autobusów obsługiwana przez firmę Irex Trans. Na stronie ZDMiKP znajdują się informacje, które linie nie kursują, a które funkcjonują normalnie.
Komentarze (0)