Tzw. Mechanizm Sprawiedliwej Transformacji (Just Transition Mechanism) ma być finansowym narzędziem nowego Europejskiego Zielonego Ładu, zaproponowanego przez Komisję Europejską w grudniu (Polska póki co nie zgadza się na szereg jego założeń; w czerwcu dyskusja na ten temat ma być kontynuowana na arenie europejskiej).
Mechanizm ma zgromadzić co najmniej 100 mld euro na wsparcie zmian dążących do pełnej neutralności klimatycznej Europy w 2050 r. Składać będą się na niego m.in. nisko oprocentowane kredyty z programu Invest EU oraz Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EBI), a także liczącego 7,5 mld euro (na siedem lat) Funduszu Sprawiedliwej Transformacji (FST). Fundusz ten ma pobudzić finansowanie warte kolejne 30-50 mld euro (na każde jedno euro z FST dołożonych ma być od 1,5 do 3 euro ze środków z polityki spójności oraz z budżetów krajowych). O tym, ile to będzie dokładnie, zdecydują państwa członkowskie.
Wsparcie nie tylko na odchodzenie od węgla
KE zapowiada, że pieniądze z FST kierowane będą do wszystkich państw członkowskich. Polska liczyła tymczasem, że będą one adresowane głównie do biedniejszych regionów wciąż opartych na węglu. Oznacza to więc, iż strumień dotacji na transformację energetyczną Polski może być mniejszy, niż wcześniej zakładano, tym bardziej, że oprócz gospodarek „węglowych”, na pomoc liczyć mogą także europejskie regiony, w których wydobywa się np. torf (przykładowo wykorzystywany jako surowiec energetyczny w Irlandii) czy ropę z łupków.
Metodologia podziału pieniędzy ma brać pod uwagę wielkość emisji gazów cieplarnianych z przemysłów w kwalifikujących się regionach oraz wielkość zatrudnienia w kopalniach węgla brunatnego i kamiennego. Biedniejsze państwa i regiony będą mogły starać się o korektę, by dostać większe pieniądze. Polska liczy tu na duże wsparcie dla takich regionów, jak Górny i Dolny Śląsk, Wielkopolska czy Małopolska.
100 mld euro to kropla w morzu
Poza FST KE przewiduje, że w ramach Invest EU, czyli funduszu do pobudzania inwestycji powstanie specjalny program sprawiedliwej transformacji, aby zmobilizować do 45 mld euro. Z kolei wspólnie z EBI utworzony ma być mechanizm publicznych pożyczek, który ma wygenerować kolejne 25-30 mld euro inwestycji. Urzędnicy KE przyznają jednak, że suma 100 mld euro jest dalece niewystarczająca by przeprowadzić pełną transformację. Według wyliczeń KE, aby iść w kierunku neutralności klimatycznej, UE potrzebuje rocznie dodatkowych 260 mld euro przez najbliższe 10 lat. W Brukseli zakładają, że cały unijny budżet (nie tylko mechanizm sprawiedliwej transformacji) umożliwi inwestycje warte bilion euro w ciągu dekady.
Komentarze (0)